O chorobie przez wiele lat nie było słychać, ale w ostatnim czasie odra znów dała o sobie znać. Wirus uaktywnił poza naszą wschodnią i zachodnią granicą. Z każdym rokiem rośnie też liczba zachorowań na odrę w Polsce. Jest to m.in. związane z ruchem antyszczepionkowym.
Rodzice unikają szczepień swoich pociech, ulegając sugestiom, że są niebezpieczne. Przytaczają często niepotwierdzone niczym argumenty dotyczące efektów ubocznych szczepień. Specjaliści uważają, że decyzją taką narażają na zachorowania nie tylko swoje dzieci, ale też osoby z ich otoczenia. Liczba zachorowań na choroby zakaźne, w tym odrę, wzrasta, czego potwierdzeniem są statystyki. W Polsce na odrę w 2012 r. zachorowało 71, a w 2016 już 133 osoby.
Od 2000 roku w Chełmie i powiecie chełmskim odnotowano tylko dwa przypadki odry.
– Przed 2-3 laty mieliśmy podejrzenie odry u dwóch osób. Na szczęście nie potwierdziły tego badania – informuje Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie.
Odra to bardzo poważna choroba. Najbardziej narażone są osoby niezaszczepione lub te, które nie uzyskały odporności na szczepionkę. To nie tylko choroba wieku dziecięcego. Może wystąpić także u dorosłych. Odra objawia się m.in. nieżytem górnych dróg oddechowych, gorączką, osłabieniem oraz wysypką. Może powodować groźne dla zdrowia i życia powikłania, m.in. zapalenie płuc, mięśnia sercowego, mózgu. To ostatnie może w konsekwencji zakończyć się zgonem.
Nie ma leku na odrę, ale można się jej ustrzec, wykonując szczepienia ochronne.
– Apelujemy do rodziców o odpowiedzialność i szczepienia dzieci przeciw chorobom zakaźnym. Są one najskuteczniejszą formą ochrony przed wieloma schorzeniami – mówi dyrektor Kuryk.
Przeciwko rodzicom, którzy uchylają się od tego obowiązku, prowadzone są postępowania administracyjne. PSSE w Chełmie w ubiegłym roku wszczęła blisko 60 takich postępowań.
Napisz komentarz
Komentarze