Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm. Mikołaj odwiedził podopiecznych schroniska. Ty też możesz być Mikołajem

Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta od 1990 roku prowadzi schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Chełmie. Z tą inicjatywą wyszedł ks. Jan Mazur, który jako pierwszy zauważył potrzebę utworzenia takiej placówki. Budynek może pomieścić aż 50 mężczyzn. Ale tak, jak co roku w okresie zimowym w schronisku przybywa mieszkańców...
Chełm. Mikołaj odwiedził podopiecznych schroniska. Ty też możesz być Mikołajem

- Bardzo dobrze, że jest dużo mieszkańców, bo dzięki temu, że są w schronisku, nie ma ich na ulicy, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, czyli zima. Co roku o tej porze trafia do nas mniej więcej 15 nowych osób. Przychodzą do schroniska z ulicy, z ogródków działkowych, z eksmisji, z różnych też innych powodów. Mimo wszystko ja lubię ten okres, ja lubię jak jest dużo ludzi, kiedy w schronisku się dużo dzieje. Jak widzę na korytarzu co chwilę  jakieś buzie, słyszę,  jak chłopaki rozmawiają, grają w szachy, jak jest dużo na stołówce osób w czasie posiłków. Czuję wtedy, że jesteśmy potrzebni, że nasza praca ma sens i wiem, że ci ludzie są bezpieczni... - mówi Agnieszka Panasiuk, kierowniczka schroniska.

Mimo ogromu pracy, zapału i najszczerszych chęci pani kierownik, nie można uniknąć codziennych problemów. Galopujące ceny nie ułatwiają zarządzania schroniskiem.

- Wszystko podrażało, a przy takiej ilości osób jest bardzo trudno sobie poradzić. Myślę, że ten rok jest jednym z gorszych. Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, żebyśmy nie mieli na zimę ziemniaków. Taka niby prozaiczna rzecz, ale w tym roku w ogóle urodzaj ziemniaków był bardzo kiepski i właśnie ich nam brakuje...- dodaje kierowniczka.

Przy takiej ilości osób potrzeby są bardzo duże. W schronisku tak naprawdę brakuje wszystkiego. Nie brakuje jednak ludzi dobrej woli, którzy zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji podopiecznych brata Alberta, sami dzwonią i proponują swoją pomoc. 

- Są takie osoby - anioły, Mikołaje, którzy do nas dzwonią, szczególnie właśnie w tym okresie przedświątecznym. Dodaje mi to skrzydeł, bo widzę, że ludzie wiedzą, co robimy. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórzy uważają, że w schronisku dla bezdomnych mężczyzn są ludzie, którzy nie są dobrzy, nie pracują, a tak naprawdę często każdy ma za sobą jakąś smutną historię, poważne problemy... Każdemu tak naprawdę należy się druga szansa... - mówi Panasiuk.

Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta cały czas potrzebuje pomocy. Każdy, kto chciałby je wesprzeć i podzielić się z osobami bezdomnymi choćby najdrobniejsza rzeczą, jest mile widziany. 

W czwartek (7 grudnia) do schroniska przybył niezwykły gość - Mikołaj, który obdarował wszystkich drobnymi upominkami i sprawił im ogromną radość...

Galeria z tego wydarzenia poniżej:

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama