Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Powiat chełmski. Deniszczuk pozostał na stanowisku. Słodko-gorzki wynik głosowania...

Osiem głosów „za”, osiem głosów „przeciw” i trzy głosy wstrzymujące się – takim wynikiem zakończyło się głosowanie nad wnioskiem o odwołanie starosty chełmskiego Piotra Deniszczuka, jakie przeprowadzono podczas ostatniej sesji rady powiatu. Jak należałoby odczytywać jego sens? Że nikt definitywnie nie przegrał i nikt definitywnie nie zwyciężył.
Powiat chełmski. Deniszczuk pozostał na stanowisku. Słodko-gorzki wynik głosowania...

Źródło: Powiat Chełmski

Postawili "krzyżyk"

Głosowanie przeprowadzono po wyłonieniu komisji skrutacyjnej, w której zasiedli przedstawiciele wszystkich klubów – Dorota Łosiewicz, Paulina Suchań (której powierzono funkcję przewodniczącej), Agata Radzięciak oraz Jarosław Wójcicki. 

Do złożenia wniosku o odwołanie skonsolidowane siły opozycyjne – połączone kluby G9 oraz Klub radnych niezależnych „Jawność, odwaga, demokracja” - przygotowywały się bardzo długo, przynajmniej od dwóch lat. Od momentu, kiedy na jaw wyszły nieprawidłowości związane ze słynną inwestycją, jaką z powiatowej kasy sfinansowano na terenie gminy Wierzbica. Zdaniem opozycji, ta właśnie inwestycja przesądziła o tym, że poparcie dla starosty Deniszczuka zaczęło stopniowo maleć, a poszczególni radni wykruszać z popierającej go grupy. O tym „momencie” przypomniał w czasie dyskusji nad wnioskiem radny Jarosław Wójcicki

- Pod koniec 2021 roku pan starosta pochwalił się, że przekazał gminie Wierzbica ponad 100 tys. zł na inwestycję drogową. My, jako radni, nic na ten temat nie wiedzieliśmy. Byłem wówczas przewodniczącym komisji rewizyjnej i szczerze powiedziawszy nic na temat tej inwestycji wówczas nie wiedziałem. Ale zaczęliśmy to weryfikować. Okazało się, że drogę wewnętrzną, częściowo gminną, a częściowo należącą do spółdzielni, budowali pracownicy z Sielca oraz firma drogowa z Lubartowa. Dotarliśmy też do faktury na kwotę blisko 150 tys. zł, którą wystawiła ta sama firma z Lubartowa. Faktura opisywała remonty dróg powiatowych. Te remonty nie zostały przeprowadzone. Co ciekawe – wśród tych dróg, które powiat miał przebudowywać, pojawiły się też te, które były jeszcze objęte gwarancją i były wykonane przez inną, zamojską firmę – opisywał kulisy głośnej inwestycji sprzed lat radny Wójcicki.

Członkowie komisji rewizyjnej utracili wtedy prawa do zasiadania w niej. Ostatecznie powołano nową. Zmieniono przede wszystkim przewodniczącego. Miejsce Wójcickiego zajął wówczas radny Andrzej Zając

Lista "grzechów", czyli busy, zwolnienia i sposób bycia

To tylko jeden z wielu zarzutów, które pojawiły się w listopadowym wniosku o odwołanie starosty. O pozostałych argumentach na „nie” przypomnieli na sesji inni radni, którzy podpisali się pod wnioskiem o odwołanie Deniszczuka: Radosław Rakowiecki, przewodniczący klubu G9 oraz jego członkowie: Tomasz Szczepaniak, Agata Radzięciak oraz, identyfikujący się z opozycją Andrzej Dzirba. Jeśli chodzi o klub radnych niezależnych, to swoje zdanie na temat zasadności dalszej współpracy z obecnym zarządem wypowiedzieli również Agnieszka Dąbrowska oraz Stefan Sakowski

Radna Radzięciak podnosiła, że przez wiele miesięcy nie doczekała się odpowiedzi na pytanie o to, na jakich zasadach radni mogą korzystać z samochodów należących do floty powiatu, w tym tych, z których korzystają podopieczni Domu Pomocy Społecznej w Nowinach. W odpowiedziach, które otrzymywała na swoje interpelacje wielokrotnie pojawiało się stwierdzenie, że albo „zarząd powiatu nie dysponuje odpowiednią dokumentacją” w tej sprawie, albo powoływano na głos dyrekcji placówki, który powielał informacje przekazywane przez starostę. 

- Panie starosto – prywata, jeszcze raz prywata – podsumowała swoją wypowiedź Radzięciak.

Radny Radosław Rakowiecki z kolei poruszył zagadnienia związane z zachowaniem włodarza powiatu, jego sposobem bycia i stosunkiem do nieprzychylnych mu radnych.

- Od kiedy transmisje z sesji dostępne są w internecie, to wszyscy mogą zobaczyć i ocenić zachowanie pana starosty. To, które prezentuje w odniesieniu do radnych i nie tylko radnych. Sztandarowym tego przykładem jest próba poniżenia naszego kolegi Jarosława Wójcickiego oraz próba zdyskredytowania wójta gminy Wojsławice Henryka Gołębiowskiego. Warto przypomnieć zresztą, że skarga wójta na działania starosty została uznana za zasadną – wybrzmiały kolejne zarzuty.

We wniosku padły też inne grzechy: łamanie prawa pracy (i związane z tym straty finansowe) czy niewłaściwa współpraca z częścią włodarzy samorządów. Wspomniano też o tym, że większość prac drogowych starostwo przeprowadza w okręgu wyborczym starosty, a te, które do niego nie należą, są na liście planowanych inwestycji pomijane. 

Skoro jest dobrze, to po co psuć?

Radny Andrzej Derlak przypomniał natomiast, że powiat „ma się czym pochwalić”, bowiem na ponad 700 km dróg, jakie powiat posiada w swoim zarządzie, przebudowano lub wyremontowano znakomitą większość, ponad 500 km nawierzchni. 

- W mojej gminie na 60 km dróg powiatowych wykonano już ponad 30 km. Ta kadencja jest historyczna i wyjątkowa. Tak dynamicznego rozwoju powiatu nigdy nie było i wydaje się, że już nie będzie – przypomniał wiceprzewodniczący rady.

Radny Damian Wierak zauważył z kolei, że zmianę jakościową widać gołym okiem i każdy może jej dotknąć. 

- Pojawiają się też nieprawidłowości. Za chwilę odbędą się wybory i to wyborcy podejmą decyzję, czy chcą, aby zarząd powiatu funkcjonował w tym kształcie – zauważył członek klubu PiS.

Głos na sesji zabrał także starosta.

- Nigdy nie sądziłem, że na trzy miesiące przed wyborami ktoś będzie się starał udowadniać, jaki to starosta jest zły. Jeśli się robi dużo, jeśli się robi czasami za dużo, to powstaje też sporo różnych kontrowersji. Jeśli idzie o kwestię Nowin, to oświadczam, że na żadnej wycieczce nigdy nie byłem. Nie zrzucałem się, żartobliwie rzecz ujmując, na żadną „flaszkę” i nie wiem, czy ktoś płacił 600 czy 680 zł za taki wyjazd. Nie byłem, więc nie wiem. Zajmujemy się o wiele poważniejszymi sprawami. Takimi, w przypadku których trzeba działać skutecznie i sprawnie. Koledzy z PiS-u słusznie zauważyli, że można było korzystać ze środków zewnętrznych i faktycznie – kto nie przespał tego czasu, kto umiał zarządzać, to mógł wiele zrobić. Staraliśmy się więc skupiać na tych najważniejszych sprawach – odniósł się do sprawy wniosku starosta Piotr Deniszczuk.

Zauważył też, komentując, opisywaną przez nas niedawno, „sprawę bazy w Sielcu”, że dzięki skutecznemu zarządzaniu strukturami starostwa udało się wygenerować wielomilionowe oszczędności. Chociażby przez zakup zbiorników paliwowych, dzięki którym sprzęty nie muszą już tankować w Chełmie, ale właśnie na miejscu po preferencyjnych, hurtowych cenach. 

Tak więc inwestycyjne sukcesy zrównoważyły, przynajmniej teoretycznie, wizerunkowe i personalne wpadki i z takim słodko-gorzkim wynikiem obecny zarząd powiatu oraz radni przystępować będą do zbliżających się, wiosennych wyborów samorządowych...

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Olka bublinska 29.12.2023 22:57
Z całym NIE szacunkiem do deniszczka to g9 zajmijcie się robotą dla swoich gmin a nie szukaniem afer i swoimi stołkami...

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama