Wyjaśniał to podczas ostatniej sesji rady gminy inspektor nadzoru z nadleśnictwa Chełm Waldemar Czajka. Pracownik placówki potwierdził, że często spotyka się z, wyrażonymi wprost, obawami, że „lasy są wycinane”. Pozostają, pozornie, niezagospodarowane puste „gniazda” i mieszkańcy obawiają się, czy faktycznie zostaną na nowo obsadzone.
- Średni wiek drzew w Polsce cały czas rośnie. Z naszych danych wynika, że ponad 30%, a więc znaczna część lasów to lasy sosnowe w wieku powyżej 100 lat. Po wojnie także sadzono przede wszystkim sosnę, ponieważ przemysł potrzebował dużych ilości drewna. Na konstrukcje dachowe i do innych celów. I to nikogo nie dziwiło, ponieważ takie były potrzeby – zauważył inspektor.
Zauważył też, że na dobrej jakości działkach leśnych sosna jest niczym żyto lub jęczmień na żyznych glebach uprawnych. W sprzyjających warunkach należy sadzić drzewa liściaste, dęby i buki, które będą w stanie w pełni wykorzystać potencjał gleby.
- Nasze siedliska leśne są, według niezależnych opracowań, jednymi z najkorzystniejszych w Polsce. Sosna powinna zajmować w naszych lasach tylko ok. 30% powierzchni – informował specjalista z nadleśnictwa.
Opierając się więc na badaniach i opiniach środowisk naukowych, leśnicy starają się „przebudować” drzewostany według nowych standardów. Tak, aby znakomitą część lasów mogły stanowić faktycznie drzewa liściaste. Z takimi działaniami wiążą się też inne korzyści.
- Zapoznawaliśmy się też z opiniami mówiącymi o tym, że lasy liściaste będą w przyszłości bardziej odporne na zmiany klimatyczne. Sosny są zdecydowanie mniej odporne, częściej chorują, choćby przez jemiołę, której populacja jest u nas coraz większa. Jeśli nie wytniemy tej sosny teraz, będzie stopniowo wymierać – mówił Czajka.
Przyjęto, że dane „gniazdo” musi być ponownie zalesione w przeciągu pięciu kolejnych lat od momentu przeprowadzenia wycinki. Leśnik zapewnił jednak, że pracownicy starają się zalesiać takie puste miejsca na bieżąco, zazwyczaj w kolejnym roku od momentu wycięcia drzew.
Leśnicy są oczywiście świadomi tego, że opinie na temat lasów i ich zasobów bywają skrajnie różne. Jedne środowiska biją na alarm w ich sprawie, natomiast inne prezentują bardziej umiarkowane stanowisko. Czajka chciałby jednak, aby spojrzenie na zasoby lasów kształtowała nie polityka „chwili”, ale długofalowa, oparta na rzetelnym bilansie.
- Lasy należą do nas wszystkich. My, jako środowisko leśników, dbamy o to, aby majątkiem skarbu państwa zarządzano jak najlepiej. Mogą się na ten temat wypowiadać oczywiście różne środowiska, ale warto planować z uwzględnieniem pewnej czasowej perspektywy. Jeśli społeczeństwo uzna, że należy tę sośninę pozostawić, to możemy to przyjąć, ale pytanie, jakie będą tego efekty – postulował.
Wbrew obiegowym opiniom lasy w Polsce są w doskonałej, najlepszej w Europie kondycji. Od momentu zakończenia działań wojennych ich powierzchnia zwiększyła się w sumie o ok. 10% (od poziomu 20 do 30% zalesienia powierzchni kraju).
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze