- Praca w pożarnictwie ma związek z tradycjami rodzinnymi. Mój ojciec jest długoletnim członkiem OSP w Krupem. Jestem również członkinią żeńskiej drużyny pożarniczej w tej jednostce - opowiada Agnieszka Kostrzanowska.
Starszy ogniomistrz jest jedną z dwóch kobiet funkcjonariuszy w krasnostawskiej komendzie. Pracę dyżurnego stanowiska kierowania komendanta powiatowego PSP, na którym dysponuje zastępy strażaków i jednostki OSP do akcji, łączy z obowiązkami pracy w księgowości.
Opowiada, że praca na stanowisku kierowania jest odpowiedzialna i momentami stresująca. Wszystko zależy od ilości zdarzeń, które czasami mogą wystąpić w jednym czasie.
- Co prawda zgłoszeń nie ma zbyt wiele w porównaniu do większych miast, ale służbę na stanowisku kierowania w naszej komendzie pełni się samemu przez 12 godzin. Jak coś się dzieje, to w krótkim czasie można odebrać od kilku do kilkunastu telefonów alarmowych do jednego zdarzenia. Na dodatkową pomoc można liczyć w godzinach pracy komendy. W szczególnych przypadkach wzywane są osoby, które pełnią tzw. dyżury domowe - opowiada starszy ogniomistrz.
Na stanowisku kierowania pani Agnieszka pełni dyżury od 2008 roku przez kilka dni w miesiącu. Miało to związek z wewnętrzną reorganizacją komendy.
- Najbardziej zapadły w pamięć dyżury, podczas których było wiele zdarzeń związanych z silnymi porywami wiatrów. Odbieraliśmy wówczas całą masę zgłoszeń – podsumowuje Agnieszka Kostrzanowska.
Policjanci ze Żmudzi uratowali życie starszej kobiety [TUTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze