Przyjęli zaproszenie
Na spotkaniu pojawiło się 46 przedstawicieli branży z terenu całego kraju. Zdecydowaną większość w tym gronie stanowili rolnicy indywidualni, niezrzeszeni w ramach żadnych, związkowych struktur.
- Jechaliśmy do Warszawy z nadziejami, że otrzymamy konkretne zapewnienia, które chociaż w części spełnią oczekiwania protestujących rolników. Niestety kolejny raz nie mamy dla Was wieści, które by Was usatysfakcjonowały. Czujemy ogromny niedosyt związany z wynikiem rozmów – zakomunikował na swoim internetowym profilu Damian Murawiec, rolnik z województwa warmińsko-mazurskiego.
Rolnicy zostali zapewnieni o tym, że wstępna decyzja o zamknięciu granicy z Ukrainą zostanie podjęta dzisiaj (11 marca). Szef rządu zaznaczył jednak, że decyzja ta musi zostać poprzedzona rzetelnymi analizami, w jaki sposób ten ruch wpłynie na działalność innych gałęzi gospodarki oraz nasze relacje dyplomatyczne z sąsiadem.
Ale otrzymali też kilka innych, niewiele mówiących komunikatów. Zarówno premier, jak i obecni na spotkaniu Czesław Siekierski oraz Michał Kołodziejczak mówili między innymi o tym, że tranzyt towarów rolno-spożywczych przez terytorium naszego kraju nie jest szczelny i nie wiadomo do końca, jaka ich część trafia na rynek.
Zielony Ład do zmiany, ale nie teraz
Przedstawiciele rządu odnieśli się też do jednego z głównych postulatów protestujących, to jest do konieczności zrewidowania zapisów europejskiego Zielonego Ładu. Zdaniem decydentów odejście od wymogu ugorowania gruntów rolnych nastąpić ma od 2025 roku i potrwa dwa lata. Ugorowanie gruntów zostanie zaliczone do praktyk obligatoryjnych, w ramach ekoschematów, a nie przymusowych. Podczas rozmów poruszono też inne kwestie. W gospodarstwach, które liczą do 10 ha, zniesione zostaną kontrole środowiskowe.
Premier powiedział, że nie może znaleźć sojuszników wśród liderów państw europejskich – takich, którzy poparliby całkowitą likwidację zapisów Zielonego Ładu. Premier dodał, że nie ma zbyt wielu kompetentnych doradców w rządzie, żeby znaleźć receptę na obecną, złą sytuację w rolnictwie – dodaje swoim wpisie Murawiec.
Premier: „Zboże ma zniknąć z rynku”
A „know how” w tym zakresie mają wypracować pracownicy resortu rolnictwa. Jeśli takich skutecznych rozwiązań nie uda się odnaleźć, to w ministerstwie dojdzie do zmian personalnych.
- Trwają obecnie rozmowy z ministrem finansów, który ma zapewnić na tę operację – zdjęcie nadwyżki zbożowej z polskiego rynku – odpowiednie środki publiczne – deklarował podczas rozmów premier Tusk.
W związku z tym, że nie udało się do tej pory wypracować satysfakcjonujących rozwiązań, to rolnicy zapowiedzieli, że kolejny protest odbędzie się 20 marca.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze