W zmaganiach wzięły udział 24 koła gospodyń wiejskich z 3 powiatów: chełmskiego, krasnostawskiego i włodawskiego. Panie i panowie konkurowali w dwóch kategoriach - „Zamknięte w słoiku” i "Danie mięsne”. Na stołach pojawiły się słoiki z przetworami ze spiżarni i wyborne mięsiwa. Komisja miała poważny problem z wybraniem najlepszego produktu spośród tych, które można przechować w tradycyjny sposób. Wspaniałe dżemy, konfitury, kompoty z owoców z przydomowych sadów, krzaczków czy darów lasu, pyszne sałatki z ogórków, cukinii, buraków, kapusty, grzyby przyrządzane na różne sposoby, sosy, soki, a także mięsiwa zrobiły na jurorach duże wrażenie. Ostatecznie komisja nagrodziła następujące koła i stowarzyszenia.
Z powiatu włodawskiego pierwsze miejsce w kategorii najlepsze przetwory zamknięte w słoiku zajęło Koło Gospodyń Wiejskich Siedliszcze nad Bugiem za „Śledzia pieczonego”. Jak powiedziała nam Alicja Mikulska z tego KGW, autorką potrawy jest Bożena Kuryś.
Do wykonania potrawy potrzebny jest świeży lub mrożony śledź, absolutnie nie może być solony. Najpierw należy obciąć głowę i ogon ryby, wypatroszyć i podzielić na dzwonka. Potem trzeba włożyć je do słoika i dodać przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie i trochę soli. Słoik powinien być wypełniony w 3/4. Potem powinno się do niego jeszcze dodać 4 łyżki oleju i zalać wodą w ten sposób, by wypełnić go do 3/4 wysokości. Później słoik należy zakręcić i wstawić do piekarnika na trzy godziny i piec w temperaturze 160-180 stopni.
Drugie miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich w Dominiczynie za „Wieprzową świeżonkę w słoikach”. Przepis na to danie zdradziła nam Jolanta Pełka. - Mięsko gotuje się 1,5-2 godziny i musi być ono mięciutkie. Potem dodajemy do niego przyprawy: sól, pieprz oraz warzywa. Później należy wyparzyć słoiki włożyć do nich mięso z cebulą, zalać wywarem, by mięso się w nim gotowało i pasteryzować przez 20 minut. Potem odstawić słoiki nawet na dwa tygodnie, zanim się je otworzy i zje.
Trzecie miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich Korolówka Osada za „Paprykowe cudo”.
- To pasta dość ostra w smaku – wyjaśnia Iwona Kraszczyńska. - Można ją podawać z serem żółtym, kotlecikami lub dodawać do sosów. - Właściwie pasuje do wszystkiego – dodaje.
Aby otrzymać przysmak z papryki, należy zetrzeć warzywo na tarce oraz dodać cebulkę i koncentrat pomidorowy. Następnie dusić w garnku do uzyskania odpowiedniej konsystencji, a potem pasteryzować. Najważniejsze, aby smakowało.
Wszystkie panie, z którymi rozmawialiśmy, podkreślały, że produkty użyte do stworzenia potraw są ekologiczne. Pochodzą przede wszystkim z własnych ogrodów i pozbawione są sztucznych nawozów. Mówiły też, że uczestnictwo w konkursie daje możliwość spotkania się gospodyń z różnych kół i wymiany doświadczeń.
Kreatywnością wykazały się również koła i stowarzyszenia, które przystąpiły do konkursu w kategorii "Dania mięsne". Były mięsa pieczone, duszone, gulasze, galantyny z wszystkich możliwych gatunków mięsa, a także ryby w różnych odsłonach.
Pierwsze miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich „Hładioszki” w Janówce za „Połudeń grzybiarza”. To kotlety spożywane najczęściej na obiad, wykonane z mielonego mięsa wieprzowego i grzybów. Tam, gdzie mieszkają panie z tego KGW, w okolicznych lasach ich nie brakuje. Do kotletów należy jeszcze dodać cebulkę, przyprawy i „hładioch” jak gwarowo nazywa się grzyb o aromacie lubczyku. Kotlety należy obsmażyć, a potem dusić w sosie borowikowo-kurkowym z dodatkiem słodkiej śmietany.
- Bardzo fajnie jest się spotkać z paniami z innych kół, porozmawiać i wymienić przepisami. Zamierzam je wykorzystać podczas najbliższych świąt – mówi Agata Semeniuk z KGW „Hładioszki”.
Drugie miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich Siedliszcze nad Bugiem za „Udziec barani w ziołach”.
- Jagnięcinę dostałyśmy w prezencie, jesteśmy też kołem znanym z naszych ogrodów i stawiamy na ekologię – wyjaśnia Barbara Trus.
Mięso na ich „Udziec barani w ziołach” musi się trochę skurczyć. Potrzebna jest również marynata z ziół, cytryny oraz półwytrawnego białego wina. Potem należy piec potrawę przez trzy godziny w temperaturze 150 stopni, aż się zarumieni.
Trzecie miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich w Dominiczynie za „Schab z żurawiną i sosem czosnkowym”.
- Schab należy pokroić na plastry, obsmażyć na patelni z obu stron i przełożyć do brytfanki. Osobno należy przygotować sos czosnkowy, który również trafia do brytfanki. Potem dusimy potrawę w temperaturze 180 stopni przez 1,2 godziny. Na koniec dodajemy konfiturę żurawinową - zdradzają gospodynie.
Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze