30-letni Krzysztof C. to główny podejrzany w sprawie trzech zabójstw. Zarzucono mu, że w lipcu ubiegłego roku zatłukł obuchem siekiery matkę, ojca i wujka. Następnie usiłował zatrzeć ślady, zmywając krew z podłogi. Przeniósł ciała do innego pokoju, gdzie ułożył je obok siebie, posypał wapnem oraz sproszkowanym cementem. Na koniec zmasakrowane zwłoki przykrył brezentowymi plandekami oraz pudełkami styropianu budowlanego.
Biegli psychiatry po obserwacji podejrzanego stwierdzili u niego przewlekłe psychotyczne zaburzenia psychiczne o obrazie schizofrenii urojeniowej. Z opinii psychiatrycznej wynika, że w czasie popełnienia czynów Krzysztof C. był całkowicie niepoczytalny.
Ponadto biegli uznali, że podejrzanego należy umieścić w szpitalu psychiatrycznym. Istnieje bowiem realne i wysokie prawdopodobieństwo, iż z powodu choroby dopuści się takich samych lub podobnych czynów.
- Do Prokuratury Okręgowej w Zamościu wpłynęły już ostatnie opinie z zakresu badań biologicznych i genetycznych biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie. Ich treść nie zmienia ustaleń poczynionych w sprawie. Tym samym proces gromadzenia materiału dowodowego zakończył się - informuje Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Śledztwo zakończyło się 19 marca skierowaniem do Sądu Okręgowego w Zamościu wniosku o umorzenie postępowania wobec Krzysztofa C. Jednocześnie, zgodnie z treścią opinii biegłych, prokuratura wnioskuje o zastosowanie wobec podejrzanego środka zabezpieczającego w postaci pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
- Zgodnie z przepisami kodeksu karnego, czasu stosowania takiego środka nie określa się z góry. Sąd uchyla zastosowany środek dopiero wtedy, gdy dalsze jego stosowanie nie jest już konieczne - wyjaśnia prokurator Bartosz Wójcik.
Podobne artykuły:
Napisz komentarz
Komentarze