Na ławie oskarżonych zasiądzie 27-letni mieszkaniec gminy Mierzęcice w województwie śląskim. Z naszych ustaleń wynika, że początkowo krasnostawska prokuratura miała wnioskować o zasądzenie kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Zgody na to nie wyraziła jednak pasażerka staranowanego seata, której mąż zginął w wypadku. Dlatego sprawa będzie toczyła się normalnym trybem.
Kierowca ciężarówki tłumaczył się, że zdarzenie zaistniało w sposób niezamierzony. Zapewniał, że był wypoczęty, bo nocował w samochodzie na jednym z krasnostawskich parkingów. Nie był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Bronił się tym, że było ciemno i nie zauważył znaku STOP. Myślał, że ma pierwszeństwo przejazdu, dlatego w ogóle nie zatrzymywał się na skrzyżowaniu.
Do tragedii doszło 6 grudnia ubiegłego roku. Dorota i Robert K. jechali do pracy na poranną zmianę w krasnostawskim Cersanicie. Kiedy około godz. 4.20 skręcali z obwodnicy miasta w kierunku ul. Lwowskiej, w ich seata uderzył samochód ciężarowy.
- Kierujący ciężarowym mercedesem, jadąc w kierunku Zamościa, nie zauważył znaku STOP. Następnie nie ustąpił na skrzyżowaniu pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu seatowi altea - informował Marek Kulibab z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Ciężarówka zepchnęła seata na pobocze krajowej "siedemnastki", kilkadziesiąt metrów od wylotu obwodnicy. Kierowca, 42-letni mieszkaniec Dworzysk (gm. Izbica), został zakleszczony w aucie. Strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, aby wydobyć go z wraku. Na ratunek było jednak z późno. Zginął na miejscu.
W wypadku ucierpiała również jego 38-letnia żona. Karetka zabrała ją do krasnostawskiego szpitala. Miała poważny urazu kręgosłupa. Jej życiu jednak nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Po tragicznym wypadku Rada Miasta Krasnystaw wystosowała apel do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o przyspieszenie planów budowy ronda w rejonie feralnego skrzyżowania. Do czasu realizacji inwestycji proponowali wprowadzenie bardziej przejrzystego oznakowania niebezpiecznego rozwidlenia dróg. Zdaniem radnych, powinien pojawić się podświetlany lub zawieszony na ramieniu znak STOP, który byłby bardziej widoczny dla kierowców.
W odpowiedzi na apel zastępca dyrektora GDDKiA w Lublinie poinformował, że w tym roku budowa ronda nie jest możliwa. Choć kilka razy wnioskowano do centrali jednostki w Warszawie o przyspieszenie przebudowy skrzyżowania, m.in. w ramach Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych, do tej pory nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie.
- W celu doraźnej poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego wprowadzona zostanie zmiana stałej organizacji ruchu na skrzyżowaniu. Nad pasem do jazdy na wprost w kierunku Zamościa zamontowany zostanie znak aktywny B-20 "STOP". Całość będzie finansowana ze środków, jakie oddział GDDKiA otrzymuje na bieżące utrzymanie DK 17 - informuje Krzysztof Zwolan, wicedyrektor oddziału GDDKiA w Lublinie.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze