Członkowie komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska rady miasta rozmawiali na ostatnim posiedzeniu o stanie bezpieczeństwa sanitarnego w mieście. Sytuacja nie jest zła, choć kilka aspektów można uznać za niepokojące. Jak poinformowała na spotkaniu dyrektor Sanepidu, niebezpiecznie wzrasta liczba rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci.
- Wobec takich osób prowadzimy postępowania administracyjne. Nie jest to sytuacja komfortowa, bo wolę, jeśli ktoś robi coś z przekonaniem, a w tym przypadku tak nie jest - stwierdziła na posiedzeniu Kuryk.
O tym, że dziecko nie zostało zaszczepione, informuje lekarz rodzinny. Ma on też obowiązek przekazać rodzicom, jakie mogą być konsekwencje odmowy przyjęcia szczepionki.
- To dziwna sytuacja, bo w takich przypadkach przecież musimy przymuszać do tego, co dobre. Tymczasem rodzice tłumaczą, że boją się, iż ich dziecko po szczepieniu zachoruje - wyjaśnia dyrektor Sanepidu. - A takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko.
Badania techniczne samochodów będą jeszcze droższe! [SPRAWDŹ]
Jak wynika z materiału, jaki otrzymali na komisję radni, sytuacja epidemiologiczna w Chełmie jest stabilna.
- Nie mamy od wielu lat chorób, które były bardzo niebezpieczne, bo powodowały zgony czy kalectwo. Mam tu na myśli: błonicę, tężec czy poliomyelitis. Nadal jednak występują zachorowania na choroby zakaźne w tym m.in. WZW typu C. Sytuacja wprawdzie się poprawiła, jednak jest jeszcze dużo do zrobienia, bo na tę chorobę nie ma szczepionki - wyjaśnia Kuryk.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze