Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Włodawa. Co się stało z porucznikiem Malinowskim? Dociekają odkrywcy

Członkowie Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej wciąż znajdują historyczne przedmioty. Potem starają się prześledzić ich losy i związanych z nimi ludzi. Tak właśnie jest w przypadku pewnego oficera, autora listu napisanego krótko przed wybuchem II wojny światowej.
Włodawa. Co się stało z porucznikiem Malinowskim? Dociekają odkrywcy

Źródło: Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej/ Facebook

List został kupiony przez jednego z odkrywców na aukcji internetowej. Jego autorem był porucznik Malinowski, który w ramach mobilizacji powszechnej trafił w 1939 r. do Włodawy. Jednostką, w której się znalazł był 9. Pułk Artylerii Ciężkiej. List datowany na 30 sierpnia 1939 roku miał trafić na warszawski Mokotów, na ulicę Odyńca 15/5.

- Nie udało nam się do dzisiaj zidentyfikować tego oficera. Nie wiemy, w którym dywizjonie mógł walczyć i co się z nim stało – mówi Robert Tokarski ze stowarzyszenia.

Dodaje, że próba wyjaśnienia zagadki przez prześledzenie opracowań Andrzeja Szczepańskiego, autora publikacji o 9. Pułku Artylerii Ciężkiej, okazała się bezskuteczna. List sugeruje, że porucznik Malinowski pochodził z Warszawy i miał trafić do kobiety - matki, żony lub siostry.

Z listu wynika, że optymizm nie opuszczał porucznika Malinowskiego. Podróż do Włodawy udała się nader pomyślnie, w jednostce wojskowej było spokojnie, a pogoda dopisywała. Humor oficera zwiększył się jeszcze, kiedy spotkał znajomych - Płacheckiego i Kowalczyka. Był też niezmiernie ciekaw, co słychać w stolicy, prosił o informacje, podając numer skrzynki pocztowej.

- Niestety w tej sprawie nikt się do nas nie zgłosił. Może ktoś nam pomoże? Może ktoś zna losy por. Malinowskiego i jego rodziny? Prosimy o pomoc - zwraca się z apelem Tokarski.

Losy 9. Pułku Artylerii Ciężkiej są skomplikowane, poszczególne oddziały walczyły w różnych zakątkach Polski. Zdaniem odkrywcy porucznik Malinowski mógł na przykład trafić do sowieckiej niewoli. - Czy trafił do Katynia i skończył w jednym z dołów? - zastanawia się.

Mówi, że po świętach stowarzyszenie wyśle pismo do Centralnego Archiwum Wojskowego. Może to pomoże wyjaśnić los Malinowskiego.

W komentarzach pod listem umieszczonym na stronie internetowej Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej widać, że temat interesuje czytelników. Jeden z nich napisał: "30 sierpnia 1939, niesamowite, że za 2 dni ten spokój i ta nuda zniknie na zawsze. Wszystko się zmieni, tamta Polska i Włodawa, zniknie połowa mieszkańców i ich dziedzictwo, historia i kultura, a Włodawa ze środka Polski wyląduje na jej wschodniej granicy, jeszcze tylko 2 dni, ciekawe co by pomyślał autor listu, gdyby wiedział...".

 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama