Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Świadek Jehowy zapuka do drzwi naszego dziecka. Tak żartują sobie jego koledzy

W szkołach średnich pojawiła się moda na tzw. jehhowing. To „zabawa” z wykorzystaniem wrażliwych danych. Głupawa, ale może też stać się niebezpieczna.
Świadek Jehowy zapuka do drzwi naszego dziecka. Tak żartują sobie jego koledzy

Autor: iStock

Co rusz słyszymy o wycieku danych, które są potem wykorzystywane do różnych celów, np. kradzieży. Teraz – jak podaje portal Niebezpiecznik.pl – pojawiła się nowa grupa zainteresowanych cudzymi danymi: uczniowie i uczennice szkół średnich.

Zamawiają wizytę w domu swojej ofiary

„Nastolatkowie pobierają bazy danych wykradzione z polskich firm, wyszukują w nich nazwiska swoich znajomych i w ten sposób docierają do dodatkowych informacji teleadresowych, najczęściej poprzez rekordy dotyczące rodziców swoich rówieśników. Następnie nastolatkowie wchodzą na stronę internetową Świadków Jehowy i …zamawiają wizytę pod adres ofiary” – czytamy na stronie portalu.

Potem – tak jak to było umówione – do jej drzwi pukają przedstawiciele tego związku wyznaniowego. Zapewne takie spotkanie dla nikogo nie jest przyjemne. 

To może być groźne

Niebezpiecznik.pl podpowiada rodzicom, że jeśli usłyszą o takim procederze w szkołach ich dzieci, warto zwrócić im uwagę na zagrożenia. 

Po pierwsze, istnieje poważne ryzyko zainfekowania komputera dziecka lub rodzica złośliwym oprogramowaniem. Możliwe stają się wtedy kradzież danych i czyszczenie konta.

Po drugie – i o tym też trzeba pamiętać – wykorzystanie danych z wycieków może skończyć się wizytą panów policjantów i zatrzymaniem. 

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama