Na wyścig, który w ostatni weekend kwietnia rozgrywał się w Słomczynie, Mieszko Kamiński wraz z tatą i managerem Krzysztofem udali się dzień wcześniej, żeby odpowiednio przygotować się do startu. Szczególnie, że tamtejszy tor z 18. torami służy głównie jako autodrom, więc ma inną nawierzchnię. Mimo to, Mieszko startujący w kategorii pitbike junior poradził sobie na nim bardzo dobrze.
- Dwa razy byłem drugi, chociaż bardzo skupiałem się na tym, żeby wyprzedzić jadącego przede mną - wspomina młodych chełmianin. - Ale cieszę się, że po raz pierwszy w swojej karierze stanąłem na podium, przyznaję, że to bardzo fajne uczucie. Dobrze też wspominam kolejną rywalizację z kolegą Igorem, z którym wzajemnie się napędzaliśmy i wyprzedzaliśmy na zakrętach.
Wyścig, który rozegrał się pierwszego dnia, Mieszko i jego tata potraktowali rozgrzewkowo i bez podejmowania ryzyka na nierozgrzanym asfalcie. 8-letni motocyklista pokonał wtedy tor w 1 min 17 sek. Drugiego dnia natomiast, przy bardzo korzystnych warunkach pogodowych Mieszko osiągnął swoją życiówkę w Słomczynie, która wynosi aktualnie 1 min 14 sek.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze