Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Koniec "jazdy na zderzaku"?

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przygotowuje nowe zasady walki z kierowcami, którzy nie zachowują odpowiedniej odległości od pojazdu jadącego przed nimi. Wszystko przez rosnącą liczbę wypadków na drogach ekspresowych i autostradach, powodowanych przez osoby, które jazdą "na zderzaku" wymuszają zmianę pasa przez innych uczestników ruchu.
Koniec "jazdy na zderzaku"?

Każdy, kto podróżuje drogami szybkiego ruchu, wie, jak często dochodzi do sytuacji, kiedy kierowca jedzie za nami w zbyt małej odległości. Daje nam w ten sposób znać, żeby zjechać mu z pasa, ponieważ chce nas wyprzedzić. Takie zachowanie często kończy się fatalnie, ponieważ zagrożenie stwarza nie tylko osoba jadąca za nami, ale również my, gdy próbujemy szybko ustąpić jej miejsca.

Walkę z tak niebezpiecznym i skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem wzięła pod lupę Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Po analizie statystyk zdarzeń na drogach ekspresowych i autostradach okazało się, że "jazda na zderzaku" była jedną z dwóch, obok nadmiernej prędkości, przyczyn śmiertelnych wypadków.

- Bardzo poważnym problemem jest to, że wielu polskich kierowców po prostu nie umie jeździć po autostradach - tłumaczą przedstawiciele rady. - Nie używają kierunkowskazów i nadużywają lewego pasa. Nie potrafią też ocenić drogi hamowania pojazdu, który porusza się z dopuszczalną prędkością.

Śladem innych krajów Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego chce wprowadzić rygorystyczne kary za "jazdę na zderzaku", nie tylko finansowe, ale także związane z ograniczeniem uprawnień. Projekt ma być gotowy do przyszłego roku.


Teraz czytane:

W powiecie chełmskim grasuje podpalacz! [TUTAJ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama