Pan Tomasz zapytał, czy na placu Łuczkowskiego można byłoby zorganizować choć częściowe schronienie przed słońcem, w postaci np. kolorowych parasoli.
Prezydent Jakub Banaszek podczas Q&A w swoich mediach społecznościowych, odpowiedział na to pytanie.
- Myślę, że będzie z tym problem z dwóch powodów. Konserwator zabytków - to jedna kwestia, ponieważ będzie zasłonięta historyczna przestrzeń. Z drugiej strony - te parasolki są zazwyczaj w miejscu, gdzie od jednego punktu do drugiego na ulicy czy na placu jest wąsko. Nasz Plac Łuczkowskiego jest dość szeroki, więc nie będzie to spełniało tego estetycznego waloru, o którym też Pan Tomasz wspominał - stwierdził prezydent.
Mimo że na placu dra Edwarda Łuczkowskiego takie rozwiązanie nie jest przewidziane, to włodarz miasta zaproponował, by zastanowić się nad zrobieniem takiej alei z parasolek w jednej z bocznych uliczek odchodzących od Placu Łuczkowskiego.
Ponadto prezydent Banaszek znów podkreślił, że zdaje sobie sprawę, z tego, że w centrum miasta ciężko jest znaleźć ochłodę, lecz na pierwszym miejscy zarówno on, jak i mieszkańcy, muszą postawić bezpieczeństwo podziemi kredowych.
- Wiem, że wielokrotnie, kiedy o tym mówiłem, to Państwo zastanawialiście się czy podawaliście w wątpliwość, czy rzeczywiście jest tak, że drzewo może zagrażać podziemiom. Korzenie drzew są szerokie, ogromne i one będą się jeszcze rozrastać, a to będzie powodowało, że w naturalny sposób będą naruszać tkankę podziemi kredowych. Wszystkie ekspertyzy wskazywały na to, że nasze podziemia kredowe w istotny sposób zostały naruszone, uszkodzone, zalewało je... Dzisiaj to już nie występuje w obrębie placu. Jest za to w innych miejscach, odchodzących od placu Łuczkowskiego. Dlatego musimy cały czas mieć to na uwadze i dlatego proszę o wyrozumiałość. Bo to nie jest błąd urzędniczy czy brak myślenia, brak wyobraźni, tylko po prostu realia, w których jesteśmy... - tłumaczył Banaszek.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze