Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 13-latek z gminy Adamów poruszał się motocyklem crossowym marki Suzuki, zaś dwójka jego znajomych: 12-latek i 16-latka z Warszawy, motorowerem marki Romet. Małoletni początkowo jechali obok siebie w jednym kierunku. W pewnym momencie, na wysokości jednej z posesji, kierujący crossem podjął próbę skrętu w prawo.
- Wówczas poruszający się rometem 12-latek, chcąc uniknąć zderzenia, odbił kierownicą w prawo, zjechał na pobocze, a następnie wjechał wraz z pasażerką pomiędzy drzewo i znajdujące się obok opony - opisuje piątkowe zdarzenie aspirant sztabowy Katarzyna Szewczuk, rzecznik prasowy KMP Zamość.
Jak sprawdzili policjanci, motocykl suzuki nie był dopuszczony do ruchu po drogach publicznych. Chłopcy byli trzeźwi, ale nie posiadali uprawnień do kierowania. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, iż na przejażdżkę wybrali się bez zgody i wiedzy opiekunów. Na dodatek nie założyli kasków ochronnych.
W wyniku zdarzenia kierującemu motocyklem nic się nie stało. Do zamojskiego szpitala z obrażeniami trafił jednak 12-latek kierujący motorowerem. Przewożona przez niego pasażerka została przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Apelujemy do rodziców i opiekunów o nadzór nad dziećmi w okresie wakacji. Pojazdy typu motocykl, motorower, quad to nie zabawki i powinny być odpowiednio przed nimi zabezpieczone. Brak nadzoru, czy chwila nieuwagi rodzica lub opiekuna mogą zakończyć się tragedią - mówi asp. sztab. Katarzyna Szewczuk.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze