Tomasz Lipiński ma już na koncie udział w maratonie, ale ulicznym, więc podchodził do tego wyzwania mocno skoncentrowany, skupiając się nie tylko na wysiłku fizycznym, jaki go czeka. Wyścig rozpoczął się o godz. 8:00, a temperatura powietrza szybko rosła i przekroczyła 30 st. Celsjusza. Pokonanie dystansu zajęło mu 4 godz. 7 min 34 sek.
- Starałem się dbać o wodę i żele, żeby mój organizm dostawał odpowiednią dawkę energii. Niestety, w pewnym momencie przegapiłem punkt żywieniowy, przez co trzy kilometry pokonałem bez nawodnienia, chociaż udało mi się utrzymywać założone tempo - mówi trener chełmskiej Implozji. - Na półmetku maratonu plasowałem się w pierwszej dziesiątce, starając się dogonić osoby przede mną, chociaż żar z nieba dawał się mocno we znaki, co przekładało się na przechodzenie w trucht i marsz. Na koniec znów przegapiłem punkt z wodą i czułem, że w sumie wypiłem jej za mało. Popełniłem kilka błędów, ale ogólnie jestem zadowolony z tego debiutu, ponieważ zająłem finalnie piąte miejsce w open i drugie w swojej kategorii wiekowej.
Udział w Europejskim Festiwalu Biegowym Tomasz Lipiński potraktował jego ważny element przygotowań do swojego pierwszego startu w Spartan Race. Ten bieg OCR odbywa się w wielu krajach na niemal wszystkich kontynentach i uchodzi za jedno z najtrudniejszych wyzwań nawet dla najbardziej doświadczonych zawodników sportów ekstremalnych. Chełmianin zadebiutuje w jego polskiej odsłonie, która w ostatni weekend lipca rozegrana zostanie w Bielsku-Białej. Tydzień wcześniej, w ramach "przetarcia", zmierzy się z 21 km i kilkudziesięcioma przeszkodami w Runmageddonie, którego gospodarzem będą Myślenice.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze