Już w ubiegłym roku władze Chełma oznajmiły władzom Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, że nie mają obowiązku zapewnienia i finansowania oświetlenia terenów należących do CHSM, i że będą żądać partycypacji w kosztach.
- Miasto przedstawiło spółdzielni ultimatum – albo przejmiemy na siebie koszty oświetlenia, albo na naszych osiedlach zapanują ciemności (latarnie nie są własnością CHSM). Postawieni przed takim wyborem, a właściwie pozbawieni możliwości wyboru, oczywiście zdecydowaliśmy się zapewnić naszym mieszkańcom bezpieczeństwo - mówi Ewa Jaszczuk, prezes Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jak do tego doszło? Okazuje się, że ponad rok temu Urząd Miasta Chełm wykonał analizę, która nie była optymistyczna dla spółdzielni i wspólnot. Wynika z niej, że za oświetlenie z lamp, które znajdują się na ich terenie od wielu lat miasto płaciło niemałe pieniądze.
- Do tej pory kwestia dotycząca zapewnienia oświetlenia na terenach prywatnych, nieznajdujących się w zasobach miasta, pozostawała nieuregulowana, a Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie partycypowała w kosztach tego działania. Pod koniec czerwca samorząd oraz CHSM podpisały umowę, na mocy której spółdzielnia zobowiązuje się do uiszczania opłat w tym zakresie - powiedział nam Damian Zieliński z gabinetu prezydenta Chełma.
- Trudno nam było zaakceptować takie stanowisko Urzędu Miasta, ponieważ jesteśmy zdania, że tereny spółdzielni to tereny gminy, a mieszkańcy spółdzielni to członkowie wspólnoty gminnej. Tereny spółdzielni dostępne są dla wszystkich, dla nieograniczonej i nieoznaczonej liczby osób, są miejscami publicznymi. Z naszej infrastruktury korzystają wszyscy mieszkańcy miasta - dodaje Ewa Jaszczuk. - Nasza argumentacja nie znalazła jednak zrozumienia, stąd konieczność podpisania porozumienia, które gwarantuje dostawy energii elektrycznej dla oświetlenia, dzierżawę latarni od PGE i konserwację i naprawy latarni.
Jak nas poinformowali urzędnicy, CHSM ma pokrywać 85% kosztów związanych z dzierżawą (gdyż latarnie są własnością PGE), konserwacją i energią elektryczną dostarczaną do ok. 450 latarni.
- Zaliczka, w wysokości 8 zł miesięcznie dla lokalu, została oszacowana na podstawie faktur, które otrzymaliśmy z Urzędu Miasta i będzie rozliczona na koniec roku (porozumienie obowiązuje od 1 stycznia br.). Już w ubiegłym roku, zanim zostało podpisane porozumienie, ograniczyliśmy ilość punktów świetlnych, a część starych latarni zastąpiliśmy lampami solarno-wiatrakowymi. Działania te kontynuujemy - tłumaczy Maciej Cieślak, wiceprezes Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Ewa Jaszczuk mówi, że ma świadomość, iż w sporach sądowych między spółdzielniami a gminami przyjęta linia orzecznictwa jest dla spółdzielni niekorzystna, pomimo to zamierza zainteresować sprawą naszych parlamentarzystów.
- Tylko niektóre miasta zdecydowały się na obciążanie mieszkańców kosztami oświetlenia, w tym gronie jest Chełm - dodaje Cieślak.
Stanowisko w tej sprawie na swoim profilu facebookowym zajął także prezydent Chełma Jakub Banaszek.
"Miasto nie ma w obowiązku i nie powinno utrzymywać, de facto opłacać, oświetlenia na terenach prywatnych, czyli również tych należących do CHSM. Do tej pory płaciło za to wyłącznie miasto, sprawa wymagała uporządkowania, choćby ze względu na wydatkowanie środków publicznych. Dlatego została zawarta umowa, na mocy której CHSM będzie partycypował w kosztach oświetlenia na swoim terenie (...) Przygotowując zamówienie dotyczące wymiany oświetlenia na terenie całego miasta dostrzeżono, że taka sytuacja ma miejsce i konieczna była interwencja. Analogicznie właściciele domków jednorodzinnych sami regulują opłaty w tym zakresie, dlatego zastosowano tą samą ścieżkę. Jednocześnie samorząd nie ma wpływu na wysokość opłat i stawek ustalanych przez zarząd Spółdzielni. Bezsprzecznie musi jednak dbać o finanse publiczne i tutaj mamy do czynienia z właśnie takim przypadkiem"- napisał Banaszek.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze