- Proszę o pomoc! Śpią tam po trzy osoby na balkonie, nie mówiąc już nawet ile w mieszkaniu. Zaalarmowałam wszystkie służby, ale nikt nic nie może zrobić. Bałagan, smród, pluskwy i robactwo... Błagam, niech ktoś mi pomoże! - apeluje zdesperowana kobieta.
Zapytaliśmy więc w Urzędzie Miasta Chełm, co w tej sprawie zrobiło Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych oraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.
- Lokator regularnie wnosi wpłaty, posiada nawet nadpłatę. Mieszkańcy zwracali się do PUM z prośbą o interwencję, spółka udzieliła mężczyźnie oficjalnego upomnienia. Niedawno, ze względu na powtarzające się incydenty, Urząd Miasta ponownie zwrócił się do PUM o podjęcie interwencji w tej sprawie - odpowiedział nam Grzegorz Zarzycki z gabinetu prezydenta miasta.
Urzędnik nadmienił też, że rzeczony mężczyzna ostatni raz korzystał z pomocy finansowej w 2019 roku, a obecnie nie jest objęty żadną pomocą.
- W związku z nabyciem prawa do emerytury, nie kwalifikował się do pomocy finansowej tutejszego ośrodka. Osiągany przez mężczyznę dochód gwarantował samodzielność życiową - dodał Zarzycki.
Chełmski MOPR przyjął zgłoszenie w sprawie mężczyzny i zapewnia, że środowisko rodzinne mężczyzny zostanie rozeznane i objęte pogłębioną pracą socjalną.
- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Chełmie będzie podejmował stosowne działania w zależności od potrzeb - stwierdził urzędnik.
Również Kodeks cywilny przewiduje możliwość dochodzenia zaprzestania działań uciążliwych i uzyskania odszkodowania za poniesioną szkodę. W takim przypadku sąd ocenia, czy uciążliwości sąsiada przekraczają granicę przeciętnej miary, biorąc pod uwagę charakter miejsca zamieszkania i okoliczności konkretnej sprawy, dlatego należy dokumentować wszystkie zdarzenia/uciążliwości ze strony sąsiada. Niestety takie sprawy mogą trwać nawet kilka lat...
Czy nasza Czytelniczka odzyska upragniony spokój? Do tematu wrócimy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze