Gospodarze meczu mieli dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie już w czwartej minucie, jednak strzał z rogu Szymona Stanisławskiego okazał się niecelny. Chwilę później swoją okazję mieli piłkarze Chełmianki i piłkę do siatki Staru posłał Krystian Mroczek. Radość zespołu nie trwała jednak długo, ponieważ sędzia dopatrzył się spalonego. W 17 minucie tę stratę próbował nadrobić Michal Klec, jednak strzał był niecelny. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na biało-zielonych w 25 minucie, kiedy rzutu wolnego z 20 m nie zmarnował Adrian Szynka, chwilę wcześniej powstrzymany podczas ataku na bramkę przez Piotra Piekarskiego. Zawodnik Staru idealnie posłał piłkę do siatki gości, a Michał Jerke nie zdołał jej sięgnąć. Trafienie dodało skrzydeł drużynie ze Starachowic i przejęli inicjatywę na murawie. Chełmianka stawiała opór i była bliska tego, aby wynik 0:1 utrzymał się do przerwy. W doliczonym czasie pierwszej połowy jeszcze jednego gola dla gospodarzy zdążył dołożyć Mateusz Kawecki w sytuacji sam na sam z Michałem Jerkę. Po tym strzale sędzia zakończył tę część meczu.
Zmiana stron nie zaczęła się dobrze dla przyjezdnych. Zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry Adrian Szynka podał futbolówkę do znajdującego się w polu karnym Szymona Stanisławskiego, ten z kolei zdołał ominąć Maksymiliana Cichockiego i oddał celny strzał z kilkunastu metrów. Z kontrą próbowali wyjść Krystian Mroczek i Bartłomiej Korbecki, jednak pierwszy z nich uderzył piłkę głową nad bramką gospodarzy. Błędy w obronie Chełmianki okazały się brzemienne w skutkach jeszcze dwukrotnie. W 63 minucie Star nie zmarnował kolejnego rzutu wolnego i akcję pod naszą bramką zakończył Mateusz Jagiełło, zwinnie przejmując piłkę mimo obecności defensorów. Biało-zieloni zdołali minimalnie odrobić straty na tablicy wyników. W 80 minucie Jakub Romanowicz dośrodkował piłkę w "szestnastkę" z lewego skrzydła, a tą jeszcze w powietrzu przejął Oliwier Konojacki i trafił prosto w "okienko". Chwilę później Konojacki miał szansę na jeszcze jedno trafienie, ale goalkeeper gospodarzy zachował zimną krew i obronił jego mocny strzał. Wygrana Staru była pewna, jednak w doliczonym czasie gry zespół postanowił jeszcze mocniej ją zaznaczyć i po minięciu obrony Chełmianki piątą bramkę zdobył Kacper Żmudź.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze