W pojedynku ćwierćfinałowym w kat. 57 kg 20-letnia Julia Szeremeta krzyżowała rękawice z o 13 lat starszą Portorykanką Ashleyann Lozadą Mottą. W pierwszej rundzie nasza zawodniczka pewnie weszła w starcie i szybko znalazła sposób na leworęczną rywalkę, serwując jej celne sierpowe w głowę. W swoim stylu, z opuszczonymi rękoma, szybkością i dobrą pracą nóg, zyskała uznanie sędziów, którzy jednogłośnie punktowali ją po pierwszych trzech minutach. Druga część starcia była jeszcze wyraźniejszą dominacją Szeremety, która na dobre wpadła w swój rytm, narzucając jednocześnie tempo i styl. Portorykanka jednak nie dawała za wygraną i również odnotowała kilka celnych uderzeń, jednak nie była w stanie całkowicie sprostać czasowi reakcji Polki. Ta runda jednogłośnie także padła łupem zawodniczki Paco. W trzeciej Lozada Motta postawiła wszystko na jedną kartę, zwłaszcza w ostatniej minucie, kiedy zaatakowała szybkimi uderzeniami w głowę Julii Szeremety. Mimo to, nie udało się jej sprostać naszej pięściarkę, która ponownie nie pozostawiła złudzeń sędziom (4:1) i awansowała do strefy medalowej. W półfinale Szeremeta zmierzy się z Filipinką Nesthą Petecio, a pojedynek zaplanowany jest na środę na godz. 21:46.
- Podeszłam do tego pojedynku na pełnym luzie, zapowiadając, że wygram i to zrobiłam. Kocham ten sport, więc kiedy wchodzę do ringu chcę się dobrze przy tym bawić - mówiła po walce Julia Szeremeta komentatorom TVP Sport. - Czuję się najlepiej, kiedy mam nisko ręce, to jest mój styl, a poza tym przeciwniczkom trudniej spodziewać się, skąd uderzę.
Zadowolenia z postawy i osiągnięcia Julii Szeremety nie kryje również trener Józef Radziewicz, pod którego okiem stawiała bokserskie szlify w MKS II LO Chełm.
- Julia przyszła do mnie kiedy miała 12 lat, szybko dostrzegłem, że jest ambitna, pracowita i zaangażowana. Udowodniła, że ma wielki talent, a osiągnięciem podczas Igrzysk tylko to potwierdziła. Zaszła bardzo daleko i jestem z niej dumny. Bardzo duży wkład w ten sukces ma również Pan Marek Sikora, ówczesny prezes MKS II LO Chełm, który od samego początku nas wspierał i także dzięki niemu jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze