Dwa spotkania pucharowe rozegrały się jeszcze w piątek (2 sierpnia). Orzeł Srebrzyszcze pewnie, bo 8:0, pokonał Astrę Leśniowice, która w większości postanowiła wystawić do tego meczu zawodników rezerwowych. W tym samym czasie z okręgowego Pucharu Polski Ruch Izbica wyeliminował u siebie Granicę Dorohusk pokonując ją 3:1.
- Na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem, a przed zmianą stron mieliśmy nieco większą przewagę i wynik mógł być wyższy - mówi trener gospodarzy Roman Blonka. - Druga połowa była już bardziej wyrównana, chociaż drużyna gości grała w dziesiątce po czerwonej kartce jednego z zawodników. Mieliśmy kolejne sytuacje, dwie przekuliśmy na gole, natomiast w końcówce Granica zdobyła honorową bramkę.
Kolejne dwa mecze pucharowe rozegrały się w sobotę (3 sierpnia). Brat Siennica Nadolna 4:2 pokonał Unię Białopole, a Sparta Rejowiec Fabryczny 4:0 Start Pawłów.
- Sytuacji na jeszcze wyższy wynik mieliśmy więcej, ale wygraliśmy pewnie i to nas cieszy, chociaż pojawiły się również błędy, na szczęście nie zakończone stratą bramek - mówi trener Sparty Karol Kurzępa. - Drużyna z Pawłowa miała okazję na gola w sytuacji "jeden na jeden", ale jej nie wykorzystała i nam nie zagroziła. W gruncie rzeczy, spotkanie było pod naszą kontrolą, a motywuje nas też to, że udało nam się pozyskać do składu zawodników, których chcieliśmy mieć. Sądzę, że jeszcze do końca sierpnia będziemy szukali następnych wzmocnień, żeby w lidze mieć swobodę zmian i rotowania podczas meczów.
Pozostałe sześć spotkań zadecydowały o awansach w niedzielę (4 sierpnia). "Hokejowym" wynikiem 8:1 Eko Różanka wygrała ze Spółdzielcą Siedliszcze. Podwójnego hat-tricka (pierwsze trzy bramki w ciągu początkowych dziesięciu minut) zaliczył Wojciech Lejko, zaś po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Michał Mróz oraz Marcin Urbanowicz.
- Można powiedzieć, że momentami na boisku był "dzień świra", ponieważ akcje bramkowe wykonywali ci sami zawodnicy, dzięki czemu bardzo szybko ustawiliśmy sobie ten mecz - mówi trener Eko Różanki Kamil Karwatiuk. - Byliśmy drużyną lepszą, założenia przełożyły się na skuteczną grę, chociaż nie ustrzegliśmy się też błędów, co przełożyło się na stratę bramki. Cieszy mnie postawa zawodników, w tym młodzieżowców, którym chcemy dawać kolejne szanse. Śmiało stwierdzam, że nasz zespół to obecnie fajna mieszanka młodości z dojrzałością.
Awans do III rundy okręgowego Pucharu Polski wywalczył też zespół Frassati Fajsławice 4:0 ogrywając GKS Łopiennik, a także Hetman Żółkiewka zwyciężając z Vitrumem Wola Uhruska 3:2. W kolejnym etapie zmagań zobaczymy również drużynę Bugu Hanna, która pokonała na wyjeździe Ogniwo Wierzbica 1:0. Szkoleniowiec zespołu z Wierzbicy Dominik Drewiecki przyznaje, że spodziewał się trudnego spotkania, świadom transferów, którymi wzmocnili się rywale.
- Byliśmy przygotowani na zaciętą walkę na murawie, a szybka składna akcja w pierwszym kwadransie dała gościom prowadzenie, zaś po naszej stronie zabrakło koncentracji - mówi trener Ogniwa. - W pierwszej połowie Bug miał nieco więcej kontroli, ale my nie składaliśmy broni, natomiast po zmianie stron mecz zrobił się bardzo wyrównany. W obu zespołach nie brakował sytuacji, a nasz bramkarz popisał się świetną paradą utrzymując wynik. W końcówce mieliśmy praktycznie 100-procentową okazję na wyrównanie, jednak skończyło się na nieczystym trafieniu w piłkę. Wydaje mi się, że ten mecz poniekąd nakreślił nam wizję tego, czego możemy spodziewać się w lidze i jestem podbudowany postawą swoich zawodników.
6:1 to z kolei wynik zwycięskiego i wyjazdowego spotkania Włodawianki nad Victorią Żmudź. Jak przyznaje trener zwycięzców Mirosław Kosowski, na ten mecz udali się w nieco okrojonym składzie, ponieważ na murawę nie mogli wyjść juniorzy, którzy nie skończyli jeszcze 16 lat. Pierwszego gola jego drużyna zdobyła już w czwartej minucie, a kolejnego w ósmej.
- Szybko uzyskana przewaga trochę uspokoiła poczynania zawodników na boisku, zaś na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:0 - mówi szkoleniowiec Włodawianki. - W drugiej połowie gospodarze zdobyli bramkę i ruszyli do ataku, jednak odpowiadaliśmy kolejnymi golami i zamknęliśmy spotkanie. Pomimo wysokiej wygranej nie jestem do końca zadowolony z przebiegu meczu, ponieważ są jeszcze rzeczy, które musimy poprawić, m.in. elementy taktyczne. I nad tym też nadal będziemy w głównej mierze pracowali.
Awans do następnego etapu rywalizacji zapewniły sobie również rezerwy Chełmianki ogrywając 3:1 Unię Rejowiec. Dwie bramki dla biało-zielonych zdobył Damian Oszwa, zaś jedną Maciej Nafalski.
- Myślę, że od samego początku prowadziliśmy grę, mieliśmy sporo sytuacji, a Unia próbowała grać z groźnych kontr - podsumowuje spotkanie trener rezerw Chełmianki Andrzej Krawiec. - Cieszy mnie fakt, że nasza młodzież chce się rozwijać, angażować i udowadniać, że należy im się miejsce w składzie. Na pewno będziemy na nich stawiać, pracujemy dalej i powalczymy o punkty w lidze.
Jak mówi szkoleniowiec Unii Rejowiec Roman Rossa, spory wpływ na przebieg spotkania miała absencja części kluczowych zawodników.
- Trzeba przyznać, że rywale mieli ograną młodzież, która dobrze prezentowała się na boisku. Skupiliśmy się na kontratakach i budowaniu akcji po przejęciu piłki. W drugiej połowie było trochę za dużo gry indywidualnej, a mniej zespołowej, ale rozumiem, że zawodnicy chcieli wziąć więcej na barki i jestem im wdzięczny za to poświęcenie. Podsumowując ten mecz oraz okres przygotowawczy, to jestem zadowolony, czekamy jeszcze na powrót piłkarzy, których zatrzymały inne obowiązki.
III runda zmagań o Puchar Polski na szczeblu okręgowym rozegra się 28 sierpnia.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze