Spotkanie kontrolne z mistrzem Ukrainy, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Ukrainy, a także dwukrotnym triumfatorem Superpucharu Ukrainy od samego początku zapowiadało się na wymagające i rzeczywiście takie było. Na początku pierwszego seta gospodarze wyszli na lekkie prowadzenie 10:7, jednak od tego momentu to goście zaczęli szybko nadrabiać straty i po remisie 13:13 nie dali się już wyprzedzić. Finalnie pierwsza część spotkania padła ich łupem rezultatem 22:25 po tym jak Łukasz Łapszyński zaserwował piłkę w siatkę. Drugi set rozpoczął się od kontynuowania ofensywy siatkarzy ze Lwowa, zaś zawodnikom ChKSu przyszło gonić wynik. Mocnymi i skutecznymi atakami popisali się przez tę partię Jędrzej Goss, Mariusz Marcyniak, Jakub Olszewski, Łukasz Łapszyński oraz Jay Blankenau, dzięki czemu przyjezdnych udało się dogonić na 21:21. Wtedy zaczęła się emocjonująca walka "punkt za punkt", ostatecznie ponownie zakończone triumfem Barkomu 30:28. Rozpędzona drużyna gości nie odpuszczała i w trzeciej partii ani razu nie oddała prowadzenia i nie pozwoliła na remis, kończąc go pewnie i wysoko 25:17. I kiedy wydawało się, że to koniec spotkania, zespoły zagrały jeszcze czwartego, dodatkowego seta. Pierwsza jego połowa była dosyć wyrównana, jednak wiatru w skrzydła zespołowi gości dodał as serwisowy Ołeha Szewczenki, po którym przewaga Lwowian rosła. Czwarty set również wygrali rezultatem 25:19.
Jak przyznał po spotkaniu nowy trener ChKSu Chełm Krzysztof Andrzejewski, bardzo mocny rywal był dobrym i wymagającym testem formy przed zbliżającym się sezonem.
- Przeciwnik z wyższej półki i różnicę był dzisiaj dobrze widać, przede wszystkim w trzecim oraz czwartym secie. Cieszę się jednak z przebiegu tego spotkania, ponieważ na tle tak solidnego rywala zobaczyliśmy nad czym jeszcze musimy pracować, ponieważ obnażył nasze słabe strony. I za to możemy być im wdzięczny, bo to dla nas bardzo dobry materiał szkoleniowy. Podobała mi się nasza energia w meczu, czuło się też to, że kibice dodawali nam skrzydeł. Jesteśmy w ciężkim treningu siłowym, co chłopaki czują przede wszystkim w nogach, ale przed ligą musimy być gotowi, żeby punktować.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze