Najbardziej okazałym wynikiem tego etapu może pochwalić się zespół Włodawianki, który pewnie, bo aż 8:1, pokonał u siebie reprezentację Ruchu Izbica. Jak zaznacza trener gospodarzy Mirosław Kosowski, przewagę jego podopiecznych było widać od rozpoczęcia spotkania.
- Mieliśmy sytuacje bramkowe, chociaż może początkowo brakowało troszeczkę lepszej dyspozycji strzeleckiej, która jednak stopniowo się normowała. Mecz stał na wysokim poziomie i mógł się podobać kibicom. Goście zdobyli tylko jedną bramkę, ale rozumiem też, że ciężko mogło im być zebrać skład na wyjazd w środku tygodnia.
Wynikiem 3:0 natomiast piłkarze Eko Różanki pokonali na własnym boisku rezerwy Chełmianki po dwóch celnych strzałach Jakuba Gołębia i jednej Wojciecha Lejko. Szkoleniowiec zespołu z Różanki Kamil Karwatiuk podkreśla, że do starcia podszedł wraz z zawodnikami na luzie, chcąc "zagrać dobrą piłkę".
- Wiedzieliśmy, że może nie być łatwo, ponieważ walczyliśmy z drużyną, która dotąd nie przegrała żadnego meczu w lidze okręgowej, ale mieliśmy też świadomość, że jesteśmy dobrze przygotowani. Weszliśmy trochę nerwowo w to spotkanie, pierwszy kwadrans należał do gości, aczkolwiek później to już my zaczęliśmy przeważać. Fajnie budowaliśmy akcje, graliśmy w obronie niskiej, wychodziliśmy też z kontrami, której w pierwszej połowie przyniosły dwa gole. Przyznam, że zagraliśmy jak dojrzała klasowa drużyna, więc cieszy nas to zwycięstwo, tym bardziej, że nie doszło również do żadnej kontuzji.
W kolejnym pucharowym spotkaniu Orzeł Srebrzyszcze podejmował u siebie Spartę Rejowiec Fabryczny. Goście wyszli na prowadzenie już w czwartej minucie, kiedy bramkę na 0:1 zdobył Dawid Piorun i przy takim wyniku zespoły schodziły na przerwie. Gospodarze wyrównali rezultat meczu w 61. minucie, co było zasługą Jacka Bazeli. Remis utrzymywał się niemal do końca drugiej połowy, jednak w 80. minucie na ponowne prowadzenie Spartę wyprowadził Adrian Terlecki. Przewaga nie trwała długo, ponieważ trzy minuty później karnego dla Orła podyktowanego na faulu na Nazarze Marchuku wykorzystał Mateusz Tomaszewski. Zdobywca tej bramki ponownie popisał się celnością w 88. minucie, dzięki czemu zespół gospodarzy wynikiem 3:2 zapewnił sobie awans do następnej rundy okręgowego Pucharu Polski.
Ta sztuka udała się również drużynie Frassati Fajsławice, która rozegrała "małe derby" z Hetmanem Żółkiewka. Na własnej murawie zespół wygrał 2:0, zaś autorem obu bramek był Piotr Kowalczuk, który zdobył je w 53. i 58. minucie.
Jednym gospodarzem, któremu nie udało się wygrać rundy pucharowej na własnej murawie był Brat Siennica Nadolna. Drużyna uległa Bugowi Hannie 1:3. Honorowe trafienie dla gości było zasługą Arnolda Kistera w 88. minucie, natomiast celność po stronie przyjezdnych popisali się Daniel Malichani, Piotr Świeca oraz Oleksi Kozachenko.
W następnym etapie, zaplanowanym na 25 września, zwycięzcy spotkań III rundy oraz IV-ligowe drużyny Startu Krasnystaw i Kłosa Gmina Chełm, jak również III-ligowa Chełmianka, powalczą o awans do półfinałów. Te rozegrają się natomiast w październiku, natomiast triumfatora na szczeblu okręgowym poznamy w maju przyszłego roku.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze