Nie minęło pół minuty od pierwszego gwizdka, a po zagraniu ze skrzydła w pole karne w wykonaniu Pawła Ofiary, okazji nie zmarnował Jakub Romanowicz. Błyskawicznie zdobyta przewaga nie trwała jednak długo, bo już w czwartej minucie do wyrównania doprowadził Krystian Żelisko. Zmianę na tablicy wyników przyniosła 23. minuta, kiedy rzut rożny dobrze wycyrklował Paweł Ofiara i po przejęciu piłki "na główkę" posłał ją w siatkę Lewartu. Przyjezdni kontrolowali dalszy przebieg pierwszej połowy, obie strony miały jeszcze swoje okazji, jednak rezultat się nie zmienił.
Drugą część meczu gospodarze rozpoczęli od intensywnego ataku na bramkę Chełmianki, jednak ponownie nie zawiodła defensywa biało-zielonych, ani też czujność w bramce Michała Jerke. O wszystkim rozstrzygnął ostatni kwadrans. W 78. minucie Paweł Ofiara dostał dobrą piłkę od Bartłomieja Korbeckiego, posyłając ją w pole karne, a dzieła uderzeniem głową dokończył Krystian Mroczek. Na swoje nieszczęście piłkarze z Lubartowa jeszcze bardziej pogrzebali swoje szanse na poprawę wyniku, kiedy cztery minuty później futbolówkę pechowo do własnej bramki posłał Oskar Gede.
- Widać w naszej drużynie progres, widać również coraz wyraźniejsze zgranie w zespole, a przypomnijmy, że latem dołączyło dziewięciu nowych zawodników - mówi Wojciech Wójcik, dyrektor sportowy Chełmianki. - Nie był to łatwy mecz, nasz zespół pokazał charakter i pomimo szybko straconej wyrównującej bramki przechylił szalę na swoją korzyść, co jest dowodem dobrze funkcjonującego aspektu mentalnego. Także cieszymy się z kolejnej wygranej i kolejnych trzech punktów, na które w pełni zasłużyliśmy.
W kolejnym meczu, tym razem domowym, Chełmianka podejmie u siebie KS Wiązownica. Pierwszy gwizdek o godz. 16 w sobotę 14 września.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze