Niedawno uchwalone standardy ochrony małoletnich zabraniają nauczycielom przyjmowania od uczniów wartościowych prezentów. Najnowszy dokument obowiązuje od 15 sierpnia 2024 r. Nie zmienia to jednak faktu, że regulamin poszczególnych placówek może pozwalać na przyjęcie drobnych upominków czy kwiatów. Czy rodzice się do tego stosują? Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorkami miejskich placówek oświatowych na terenie miasta Krasnystaw.
- Rzeczywiście w tym roku mieliśmy kilka telefonów do sekretariatu z zapytaniem, czy nauczyciele mogą dostać czekoladki lub kwiaty z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Informowaliśmy rodziców, że tak. Takie drobne podarki nie kłócą się z nowymi zapisami, które umieszczone zostały w standardach ochrony małoletnich. Tegoroczne święto nie różniło się od poprzednich - powiedziała nam dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 4 w Krasnymstawie Agata Małek.
Jak przyznała, w ostatnim czasie wiele pisano o tym w internecie.
- Odsyłaliśmy rodziców, aby zapoznali się ze standardami na naszej stronie internetowej. W tym dokumencie znajduje się zapis, czego nie wolno przyjmować nauczycielom, a drobne upominki traktujemy jako wyraz wdzięczności - dodała Agata Małek.
O tegoroczne obchody dnia nauczyciela zapytaliśmy także w Przedszkolu nr 4 im. Kubusia Puchatka w Krasnymstawie.
- Obchody święta odbyły się normalne. Rodzice wraz z dziećmi przynieśli kwiatki i coś na słodko, zupełnie symbolicznie. Te gesty wdzięczności są bardzo miłe - powiedziała nam dyrektor przedszkola Agnieszka Guz.
Zmiany prawne często wywołują dyskusje. W przypadku nowych regulacji dotyczących prezentów dla nauczycieli zdania są podzielone. Rodzice różnie komentują ten temat, starając się znaleźć złoty środek między tradycją a nowymi wymogami.
- Moje dziecko uczy w czwartej klasie. Uważam, że to właśnie teraz wypracowuje w sobie umiejętność dziękowania drugiemu człowiekowi. Wręczenie symbolicznego prezentu wychowawcy klasy nie jest niczym złym. Sama pracuję w banku i często dostaję od klientów czekoladki. Jest mi wtedy bardzo miło - powiedziała nam mama Zosi.
Podobne zdanie na ten temat ma tata Kacpra, który już drugi rok uczęszcza do miejskiego przedszkola.
- Zrobiliśmy składkę po symboliczne 10 złotych i przekazaliśmy paniom z grupy kwiaty. Przecież poświęcają się naszym dzieciom, nie tylko je uczą, ale każdego dna muszą walczyć z różnymi emocjami dziecka. Ten zawód jest bardzo wymagający - powiedział nam pan Artur.
Oczywiście ile osób, tyle opinii. Mama nastoletniej Kasi, twierdzi, że nauczyciele zarabiają na tyle dużo, że obdarowywanie ich dodatkowymi prezentami jest zbędne.
- Nigdy nie byłam przychylna, aby wręczać coś komuś, bo wypada. Podwyżki i pieniądze za awansy zapewne wystarczają pedagogom - powiedziała mama Kasi.
Napisz komentarz
Komentarze