Autor, z pasją i humorem, wprowadził licznie zgromadzoną publiczność, a zwłaszcza młodzież, w tajemnice tego, wydawałoby się, niezwykłego zjawiska etnograficznego, jakim są pająki lubelskie. Okazało się jednak, że taka forma sztuki przez wieki pełniła w naszej kulturze wyjątkową rolę, będąc nie tylko symbolem, ale także elementem dekoracyjnym podczas świąt Bożego Narodzenia.
Kowalik przybliżył zapomniane techniki tworzenia tych dzieł sztuki z różnych materiałów oraz ich znaczenie w tradycji ludowej.
Pająki, te misternie utkane dzieła ludowej sztuki, od wieków zdobiły polskie chaty, zwłaszcza w okresie świątecznym. Szczególnie bogate tradycje związane z tworzeniem pająków pielęgnowano na Lubelszczyźnie. Te delikatne konstrukcje ze słomy, papieru czy piór, oprócz walorów estetycznych, niosły ze sobą głębokie znaczenie symboliczne. Były talizmanem przynoszącym szczęście i chroniącym domostwo przed złymi mocami.
Różnorodność form pająków lubelskich była zdumiewająca. Od prostych kul z gliny ozdobionych słomkami, po skomplikowane konstrukcje przypominające krystaliczne siatki – każdy pająk był unikalny.
– Pierwsze pająki były geometryczne, kuliste. Ne były bogato zdobione. W pierwotnej wersji to był po prostu kawałek gliny, ciasta albo rzepa, burak, w który wbijano słomki i przyozdabiano skrawkami tkanin czy nawet po prostu zostawiano kawałek kłosa, aby tworzyło taki efekt kuli – mówi Michał Kowalik.
Powszechne były również pająki żyrandolowe, których delikatne ramiona zdobiły bibułowe kwiatki i frędzle. Niektóre pająki miały kształt tarcz, które łączono w misterne łańcuchy.
Pająk, jako symbol życia, płodności i odnowy, był ściśle związany z cyklem rocznym. Wieszany pod sufitem, miał zapewnić dostatek i pomyślność mieszkańcom domu. Jego delikatne drgania na wietrze interpretowano jako znaki. Spokojny ruch miał zwiastować pomyślność, podczas gdy gwałtowne drgania mogły ostrzegać przed nadchodzącymi trudnościami.
– Natomiast co się robiło ze starymi pająkami? Ich nigdy nie wrzucano. Ta funkcja magiczna, obrzędowa była na tyle ważna, że starego pająka, takiego już zakurzonego można było jedynie spalić – kontynuuje autor.
Tworzenie pająka wymagało cierpliwości i zręczności. Rzemieślnicy wykorzystywali naturalne materiały, takie jak słoma, papier, bibuła, a także pióra i tkaniny. Najpierw tworzono szkielet konstrukcji, a następnie zdobiono go kolorowymi elementami. Każdy etap pracy wymagał precyzji, aby finalny efekt był estetyczny i trwały.
Niestety, tradycja tworzenia pająków przez wiele lat była zapomniana. Jednak w ostatnich latach obserwujemy odrodzenie zainteresowania tą formą sztuki. Organizowane są warsztaty, na których można nauczyć się tej dawnej umiejętności. Dzięki zaangażowaniu twórców ludowych i pasjonatów, pająki lubelskie mają szansę na trwałe wpisanie się w niematerialne dziedzictwo kulturowe Polski.
– Jest to jedna z moich specjalności. W ostatnim czasie staramy się z innymi twórcami pająków o wpis na listę dziedzictwa kulturowego Polski, co być może w przyszłości pozwoli nam na wpis tych pająków na listę UNESCO – dodaje Kowalik.
Wernisaż był nie tylko okazją do podziwiania pięknych eksponatów, ale także do aktywnego uczestnictwa. Po oficjalnym otwarciu odbyły się warsztaty, podczas których każdy mógł stworzyć własnoręcznie swojego pająka.
Wystawa Michała Kowalika to nie tylko gratka dla miłośników folkloru, ale także dla wszystkich, którzy chcą odkryć nowe, zaskakujące aspekty naszej kultury. To wydarzenie pokazało, że tradycja może być nie tylko fascynująca, ale także bardzo kolorowa.
Wystawa jest czynna tylko do 19 listopada, dlatego warto pospieszyć się i wybrać do Muzeum Ziemi Chełmskiej przy ul. Lubelskiej 56a na „Pająki lubelskie – niezwykły element dziedzictwa kulturowego regionu”.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze