W czwartek (13 marca) w Lublinie, Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras spotkał się z przedstawicielami klubów sportowych oraz samorządowcami, aby omówić przyszłe inwestycje i rozwój sportu w regionie. Jak podkreślił minister, program kompensacyjny skierowany jest do organizacji sportowych, które ucierpiały w wyniku decyzji samorządu wojewódzkiego o przekazaniu części środków finansowych na działalność Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W ramach programu organizacje te otrzymają łącznie 5 mln zł na realizację działań mających na celu promocję sportu i aktywności fizycznej.
- Dostrzegłem krzywdę, która dotknęła województwo lubelskie, a konkretnie potencjalnych beneficjentów, samorządy, czy kluby sportowe i organizatorów zajęć sportowych. Ta krzywda związana jest z decyzją Zarządu Województwa Lubelskiego, który zdecydował się uszczuplić pieniądze należne sportowi lubelskiemu i przekazać je Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu. Tak nie powinno być. Pieniądze publiczne, należące do samorządu województwa nie są po to, by pomagać kolegom. Te pieniądze powinny zostać przeznaczone dla województwa lubelskiego, lubelskich klubów i samorządów, które inwestują w bazę sportową regionu - to są zadania samorządu województwa. Zaś wspieranie i finansowanie PKOl to zadanie państwa, z którego w pełni się wywiązujemy - mówił minister Nitras.
W odpowiedzi na słowa ministra, Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego we wtorek (18 marca) zwołał konferencję prasową, dotyczącą finansowania lubelskiego sportu. Zdaniem marszałka Jarosława Stawiarskiego, Lubelszczyzna została potraktowana po macoszemu.
- Minister Nitras w swoim epokowym przemówieniu na sali sejmowej i później w urzędzie wojewódzkim podał przykład województwa lubelskiego jako tego województwa, które sport traktuje w sposób bardzo mocno przyziemny, gdzie wydaje się pieniądze z budżetu województwa na rzeczy zwane kolesiostwem i na rzeczy niepotrzebne! (...) To jest wielkie nadużycie, panie Nitras, że pan szafuje sportem w polityce. Wara panu od sportu! Sport jest apolityczny, był i powinien być! Chce pan wracać do czasów komuny, do czasów PZPR-u? Kiedy sterowano trenerami, zawodnikami, ustalano składy reprezentacji? Szanowni państwo, nie tędy droga. I trzeba powiedzieć stop! Nie możemy dać się zwariować, że jeden pan Nitras upolitycznia polski sport. Ja apeluję do wszystkich państwa - sport powinien być wolny od polityki i tego powinniśmy się domagać od Ministerstwa Sportu i od premiera najjaśniejszej Rzeczypospolitej - grzmiał marszałek Stawiarski.
Według przedstawionych danych, w latach 2018-2025, województwo lubelskie przeznaczyło na sport 128 milionów złotych Stawiarski podkreślił, że wsparcie obejmuje zarówno kluby ekstraklasowe, jak i mniejsze drużyny oraz inicjatywy sportowe w regionie.
- Pan minister Nitras, po półtorej roku sprawowania władzy wymyślił, że przekaże 10 milionów na infrastrukturę. Samorząd województwa ma dołożyć drugie 10. Czyli czyj to jest program, panie ministrze? Ministerialny czy samorządowy? - pytał retorycznie wicemarszałek Piotr Breś i dodał - Łatwo jest wymyślać programy za nieswoje pieniądze (...) Niech pan tu nie przyjeżdża, niech pan nie przeszkadza, bo naprawdę, my na poziomie samorządów możemy się porozumieć, żeby nasze kluby w województwie lubelskim naprawdę rozwijały się i żeby pan mógł oglądać przed telewizorem naszych sportowców, którzy występują na olimpiadzie i z dumą noszą "Lubelskie" na piersi.
Breś podkreślił również, że w ostatnim czasie spółki skarbu państwa wycofały się z finansowania sportu na Lubelszczyźnie. Jako przykład podał Chełmski Klub Sportowy, który odczuł to drastycznie, z kasy klubu ubyły bowiem 2 miliony złotych.
- Spółki Skarbu Państwa, które się wycofały z finansowania CHKS - LW Bogdanka 984 tys. zł rocznie, PGE 615 tys. zł, PKP LHS 61,5 tys. zł, Azoty Puławy 307 tys. zł, PKO Bank Polski 150 tys. zł. Łącznie tylko do Chełma nie trafiają już ponad 2 miliony złotych! Przecież te kluby one już nie żyją. One zostały całkiem obcięte z finansowania. To na nas teraz leży ciężar, bo te kluby przychodzą do nas... - wyliczał Breś.
Skoro to właśnie Chełm został postawiony jako przykład, zapytaliśmy wiceprezesa CHKS Dominika Małysa, o jego ocenę obecnej sytuacji.
- Uczestniczyliśmy w 2 konferencjach - zarówno pana marszałka jak i pana ministra. Dla nas najważniejsze jest dobro chełmskiego sportu i środki finansowe, jakie są do niego kierowane. Mam wrażenie, że w całej sprawie jest dużo niepotrzebnych emocji. Województwo Lubelskie jest ogromnym mecenasem sportu na Lubelszczyźnie. Wspiera również nasz klub, za co bardzo dziękujemy. Liczymy, że również środki z Ministerstwa Sportu i Turystyki będą pomagać takim Klubom, jak ChKS.
Konflikt wokół finansowania sportu w województwie lubelskim trwa. Ministerstwo deklaruje wsparcie w wysokości 15 milionów, jednak zarząd województwa uważa to za gest czysto polityczny.
- Nie damy się podzielić. Z dumą wspieramy sport i nie zamierzamy się z tego wycofać - podsumował marszałek Stawiarski.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze