Walkę z rdzą najlepiej powierzyć fachowcom, ale też można podjąć się jej na własną rękę.
Jeden wróg, wiele metod
Przede wszystkim o czystość auta trzeba dbać cały rok, myjąc je nie tylko wodą, ale także szamponami samochodowymi. Po umyciu warto także nawoskować samochód, bądź też od razu wybrać szampon wzbogacony w wosk syntetyczny. Na drobne ogniska korozji dobrze jest ponadto użyć preparatów oraz specyfików do usuwania lotnej rdzy. Ich koszt to kilkadziesiąt złotych, a pozwolą zaoszczędzić dodatkowych wydatków przy walce z zaawansowanym gniciem.
Dużo więcej pracy czeka nas, kiedy "ruda" na aucie jest czymś więcej niż tylko małą kropką. Najpierw trzeba ją zeszlifować, po czym odtłuścić powierzchnię benzyną ekstrakcyjną, aby nie pozostał na niej nawet najmniejszy opiłek. Dopiero wtedy można przejść na nakładania warstwy lakierniczej. Wielu kierowców używa do usuwania rdzy popularnego WD40, zapominając, że działa on jedynie chwilowo i nie zapewnia ochrony przed dalszą korozją. Pamiętajmy poza tym, że konserwacji należy dokonywać we względnie sterylnych warunkach i przy użyciu dobrych narzędzi oraz preparatów, dlatego jednak lepiej udać się do warsztatu, jeśli nie mamy do tego umiejętności.
Przed nastaniem mroźnej zimy warto poddać auto zabiegowi konserwacji podwozia, który ochroni je przed szkodliwą mieszanką soli drogowej i wody. Jeśli decydujemy się dokonać tego samodzielnie, musimy zacząć od zdjęcia osłon, plastików i nadkoli, a także szczelnym osłonięciu układy wydechowego. Środek do konserwacji należy rozprowadzić pędzlem lub pistoletem ciśnieniowym, a kiedy wyschnie, nałożyć ponownie drugą warstwę. To zapewni spodowi auta większą odporność i elastyczność. Wiosną należy dokładnie umyć podwozie.
Środek środkowi nierówny
Na rynku motoryzacyjnym mamy wiele środków antykorozyjnych. Zasada jest niezmienna - jakość i skuteczność idzie w parze z ceną. Każdy z nich ma wady i zalety, dlatego bezpieczniej powierzyć ich nakładanie specjalistom od napraw blacharskich. Preparaty na bazie wosków tworzą elastyczną powłokę na metalu, ale są też groźne dla innych materiałów, w tym dla gum i lakieru. Jeszcze skuteczniejsze są oleje antykorozyjne, ale przy ich nakładaniu również trzeba bardzo uważać na inne materiały niż metal.
Do poważniejszego usuwania ognisk rdzy oraz zabezpieczania auta należy sięgnąć po podkłady reaktywne lub środki wiążące korozję. Te pierwsze nakłada się cienką warstwą na powłokach, które w dalszej kolejności będą lakierowane, dlatego zaleca się użycie pistoletu lakierniczego. Alternatywą do podkładów reaktywnych są podkłady epoksydowe. Nakłada się je grubą warstwą, aby szczelniej izolowały przedostawanie się wody oraz innych substancji przyspieszających korozję. Preparaty wiążące korozję stosuje się głównie na pojedyncze uszkodzenia spowodowane przez rdzę. Działają one jednak dopiero po jednej lub dwóch dobach od nałożenia.
Do ochrony podwozia, szczególnie po użyciu preparatów wiążących korozję, zaleca się także tzw. "baranka". Jest to elastyczna masa bitumiczna, która ochrania przed uszkodzeniami mechanicznymi. Decydując się na jej użycie, warto zwrócić uwagę, czy w swoim składzie posiada inhibitory korozji, czyli środki hamujące rozprzestrzenianie się rdzy. Ten środek jest jednak bardzo niebezpieczny dla elementów innych niż metalowe. Dlatego przed jego aplikowaniem trzeba bardzo szczelnie osłonić układ wydechowy oraz wszelkie gumowe części. Poza tym, przed nałożeniem "baranka" nie zapomnijmy dokładnie umyć całego podwozia. Jeśli tego nie zrobimy, a preparat wejdzie w reakcję z resztkami rdzy, błota czy soli, skutki będą naprawdę opłakane.
Podsumowując, ochrona samochodu przed rdzą to skomplikowany, pracochłonny i bardzo szczegółowy proces. Jest to jednak inwestycja w przyszłość, o ile oczywiście przeprowadzimy ją należycie.
Napisz komentarz
Komentarze