Sygnały o niepoprawnym działaniu urządzeń w odcinkowych pomiarach prędkości dotarły do NIK już dwa lata temu. Podczas konferencji CANARD, czyli jednostki Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, okazało się, że ich skuteczność jest znacznie mniejsza niż klasycznych fotoradarów. Dokładne liczby nie padły i to właśnie skłoniło kontrolerów NIK do podjęcia stosownych działań. Trwające badania mają ustalić, jaka właściwie jest ich skuteczność i wpływ na zachowanie kierowców.
Pod koniec zeszłego roku CANARD zapowiedział, że z planowanych 600 nowych urządzeń do pomiaru prędkości, na polskich drogach pojawi się ich nieco ponad 350. Co więcej, ponad 250 będą to klasyczne fotoradary, a nie te w odcinkowych pomiarach prędkości. Pojawia się więc pytanie, czy ten drugi system będzie rozbudowywany, czy wręcz odwrotnie? To również ma ustalić kontrola Najwyższej Izby Kontroli.
Oszuści znów grasują w mieście. Nie podpisujcie umów, które mają ze sobą [CZYTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze