W pierwszej kolejności kierujemy roszczenia do spółki
W przeciwieństwie do spółki cywilnej, która zdolności prawnej jest pozbawiona, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością może być adresatem naszego pozwu, jeśli okaże się, że ani próby windykacji polubownej, ani wezwania do zapłaty nie odniosły skutku. Konieczne będzie podanie jej pełnych danych figurujących w KRS – odpis z niego, dowodzący istnienia podmiotu, od którego chcemy odzyskać pieniądze, należy dołączyć do pozwu. Uzyskawszy wyrok sądu, a więc tytuł wykonawczy, możemy już czekać na efekty pracy komornika. Nierzadko okazuje się jednak, że po prostu nie ma on możliwości zaspokojenia naszych roszczeń, jako że wszelkie majątek spółki przestał już istnieć. Nie oznacza to jednak, że sprawa jest beznadziejna. Ustalenie, że egzekucja z z niego jest bezskuteczna (przez nas, albo np. innego wierzyciela), to tylko kolejny krok w, co prawda wydłużonej, ale jednak w dalszym ciągu jak najbardziej możliwej do wykorzystania drodze dochodzenia swoich roszczeń. Jak bowiem stanowi kodeks spółek handlowych, w takiej sytuacji za długi, jakie ciążą na spółce z o.o. Odpowiadają członkowie jej zarządu.
Sprawdź, czy zarząd spółki może odpowiadać za jej długi
Jeśli po samej spółce nie pozostało już nic, co pozwoliłoby nam odzyskać naszą wierzytelność, istnieje możliwość wystąpienia o zapłatę do członków jej zarządu. Możemy mieć jednak do czynienia z sytuacjami pozwalającymi im się od takiej odpowiedzialności uchylić. Podstawowym sposobem na jej uniknięcie jest zgłoszenie wniosku o upadłość we właściwym czasie, a więc w ciągu dwóch tygodni od momentu, w którym zaistniała ku temu podstawa. Jeśli jednak nie miało to miejsca, a wierzyciel w odpowiedniej chwili wykorzystał możliwość odzyskania swoich pieniędzy z majątku firmy, ten już nie istnieje, a bezskuteczność egzekucji nie została zakwestionowana, droga do odzyskania swoich zobowiązań poprzez pozew przeciwko zarządowi może być otwarta. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy niezgłoszenie wniosku o upadłość nie skutkowało szkodą wyrządzoną wierzycielom. Ponadto, jak zwraca uwagę specjalista z wrocławskiej kancelarii Ptak&Wspólnicy, poszczególni jego członkowie mogą być wyłączeni – wówczas, gdy nie ponoszą winy za niezgłoszenie wniosku, bądź nie zasiadali w zarządzie, gdy należało to zrobić. Wszyscy pozostali będą jednak odpowiadać za całość długu osobistym majątkiem.
Trzeba przy tym mieć na uwadze, że w konkretnych przypadkach mogą mieć miejsca różne szczególne okoliczności, mające w procesie dochodzenia takich należności istotne znaczenie. Niezbędne będą więc porady prawne lub bezpośrednia reprezentacja prawnika doświadczonego w tego rodzaju sprawach.
Napisz komentarz
Komentarze