Układ chłodzenia składa się z szeregu elementów, które mają za zadanie utrzymywać właściwą temperaturę silnika. W jego skład wchodzą m.in. gumowe przewody, kanały chłodnicze, termostat, pompa, chłodnica i zbiornik wyrównawczy. W układzie krąży od kilku do kilkunastu litrów płynu odpornego na niskie temperatury, który cały czas musi być w obiegu podczas jazdy. Dlatego tak ważne jest, aby nie ubywał przez nawet drobne nieszczelności.
Jak rozpoznać usterkę? W pierwszej kolejności należy przyjrzeć się desce rozdzielczej, na której znajduje się wskaźnik temperatury jednostki napędowej. Jeżeli jego wskazówka znajduje się za połową i zbliża do górnej granicy, to wyraźny znak, że pod maską jest za gorąco. O problemach z chłodzeniem informuje także kontrolka. Kiedy świeci na niebiesko, to sygnał o niskiej temperaturze, więc przez pierwsze kilka kilometrów jazdy nie należy szaleć z gazem. Kolor czerwony to ostrzeżenie mówiące z kolei o zbyt wysokiej temperaturze, jeśli nie znika, powinno to zaniepokoić kierowcę.
Pod żadnym pozorem nie należy bagatelizować wycieków z układu, nawet tych najdrobniejszych. Przyczyn nieszczelności jest co najmniej kilka, w tym sparcenie, zbyt duże ciśnienie czy przegryzienie przed szkodniki. Uszkodzony gumowy przewód trzeba zwyczajnie wymienić. Jest to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Trzeba mieć na uwadze, że każdy wyciek obniża sprawność układu, więc należy pilnować poziomu płynu w zbiorniku.
Awaria układu chłodzenia może być także spowodowana przez zużytą chłodnicę, która jest narażona na intensywne działanie zewnętrznych czynników podczas jazdy. Kolejne setki pokonywanych kilometrów to drobinki kurzu czy kamieni, które powodują na tym elemencie wgniecenia, a te mogą stać się przyczyną wycieków. Nowa chłodnica to koszt kilkuset złotych, ale do tego może dojść jeszcze wydatek związany z wymianą sąsiadujących z nią elementów.
Czy grozi nam podwyżka składek za ubezpieczenie OC? Piszemy o tym TUTAJ
Część kierowców, szukając oszczędności, zamiast płynu chłodniczego wlewa do zbiornika zwykłą wodę. Problemy wynikające z tego rozwiązania pojawią się już przy lekkich mrozach, kiedy woda zamarznie, a wskutek tego uszkodzi nie tylko chłodnicę, ale także bok silnika. Koszt naprawy może wykroczyć poza kilka tysięcy złotych.
Dla bezpieczeństwa układu i silnika każda zdiagnozowana nieszczelność musi być jak najszybciej usuwana. Przewody można uszczelnić specjalnymi plastrami dostępnymi na każdej stacji benzynowej. Nie jest to jednak rozwiązanie na stałe, ponieważ służy temu, żeby móc dojechać autem do domu lub do warsztatu.
Napisz komentarz
Komentarze