Dyskusja zaczęła się w chwili, kiedy do sieci trafiła informacja o planach wprowadzenia podatków za korzystanie z Netflixa oraz innych serwisów umożliwiających oglądanie video. Podatek ten, pochodzący od światowych przedsiębiorstw działających w Polsce, miałby przynieść ogromne zyski. Internauci już żartują, że te dochody pozwoliłyby podreperować budżet po wydatkach na program 500+, który cały czas jest realizowany.
Jest jednak pewien ważny szczegół. Korzystanie z Netfliksa jest płatne, więc wprowadzenie podatku z pewnością wpłynie na wysokość cen dla samych użytkowników. Facebook i Google są natomiast bezpłatne, więc w jaki sposób odprowadzać od nich podatek. Zwykli użytkownicy mogą spać spokojnie (przynajmniej na razie), ponieważ podwyżki odbiją się na reklamodawcach, ponieważ oba te serwisy zarabiają właśnie na nich. Krótko mówiąc, będą musieli więcej zapłacić za posty sponsorowane czy kampanie reklamowe, bądź też stracić zasięgi bez ich promowania.
Kiedy możemy spodziewać się wprowadzenia tych wszystkich podatków? Na to nie znajdziemy na razie odpowiedzi. Jednak to, że zaczną obowiązywać jest więcej niż pewne.
"Maluch+" - kolejny rządowy program dla rodzin. Na czym polega? [CZYTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze