ABR SESTA zbadało popularność i zakres cen marek własnych kilku popularnych sieci handlowych, skupiając się na tych produktach, które Polacy kupują najczęściej. Z takich marek korzystają teraz praktycznie wszystkie sieciówki, nie tylko spożywcze, ale również kosmetyczne. I chociaż część z tych produktów cieszy się naszym rosnącym zainteresowaniem (głównie z powodu niższych cen), to niebawem znikną one z półek. Chyba że otrzymają wyższe ceny.
Harcerze znaleźli w Kumowej Dolinie... ludzki szkielet. Do kogo należą te kości? [SPRAWDŹ]
Najbardziej zagrożone szybkim zniknięciem są te najtańsze produkty marek własnych, których cena jest znacznie niższa od odpowiedników większych marek. Widać to w poniższym zestawieniu.
Jak wynika z badań, największa różnica w cenie istnieje w słodyczach oraz środkach higienicznych, w których wartość cenową znacznie podbija sama znana marka. W najpopularniejszych produktach spożywczych ceny mają wzrosnąć nieznacznie, przynajmniej pozornie. Robiąc większe zakupy na pewno odczujemy różnicę w portfelu.
Jaki jest cel takiej rewolucji w sklepach? Według pomysłodawców ma to zdrowiej wpłynąć na konkurencję producentów. Polacy coraz częściej rezygnują z produktów światowych czy polskich marek na rzecz tych własnych danego sklepu. Oczywiście, dyktowane jest to ceną, ale również opinią o znikomej różnicy w jakości. Ponadto, są przekonani, że skoro marki własne nie są reklamowane, to znaczy, że takiej reklamy nie potrzebują. Bo są dobre. Po zmianach, których wprowadzenie nie jest jeszcze znane, producenci markowych towarów będą mogli zaproponować własne ceny, tak aby konkurencyjność była zrównoważona.
Jak często możemy zaopatrzyć się w produkty marki własnej w sklepach? Średnio 44% towary na półkach to właśnie marki własne. Najwięcej jest ich w Lidlu (62%), a także w Biedronce (49%). Weźmy jednak pod uwagę fakt, że oba te hipermarkety nie są polskimi sklepami. Ma to swoje dobre i złe strony. Jednakże, wiele produktów marki własnej w obu tych sieciówkach, produkowanych w Polsce, trafia na rynek zagraniczny. Usuwanie ich z półek lub wzrost cen odbije się na eksporcie, ponieważ może się on stać zupełnie nieopłacalny. Tym samym, zagraniczni klienci stracą dostęp do polskich marek i odwrotnie.
Na tę chwilę zmiany te są tylko planami i koncepcjami, więc trudno mówić o ich wejściu w życie w najbliższym czasie. Jeśli jednak do nich dojdzie, najbardziej ucierpią Polacy o najniższych dochodach, ale również lokalni producenci, którym trudno będzie się utrzymać pod naporem takich podwyżek cen.
Olbrzymi dług chełmskiego aquaparku. Nowy prezes zapowiada zmiany [CZYTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze