W zdemontowanych oponach w pierwszej kolejności sprawdzamy stan bieżnika. Według polskich przepisów drogowych musi mieć on co najmniej 1,6 mm. Jeśli nie pełnia tej normy, to podczas kontroli policyjnej można stracić dowód rejestracyjny i zakończyć jazdę. Wulkanizatorzy zaznaczają jednak, że wysokość bieżnika już poniżej 3 mm może spowodować mniejszą przyczepność i stabilność samochodu na drodze. Warto też pamiętać, że w innych krajach Europy dopuszczalne grubości bieżnika różnią się od siebie, ponieważ ich minimalna wartość to nawet 4 mm.
Bardzo dużo o dalszej przydatności ogumienia powie nam data jego produkcji. Jest ona umieszczona na boku opony i ma postać czterocyfrowego kodu w kwadracie lub elipsie. Dwie pierwsze cyfry oznaczają tydzień, a dwie kolejne rok produkcji. Dobre opony mają maksymalną żywotność 10 lat, ale najbezpieczniej przestać ich używać już po kilku, ponieważ mieszanka gumowa z każdym rokiem traci stopniowo swoje właściwości.
Zdjęte ogumienie należy dokładnie oczyścić, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Z bieżnika trzeba wyjąć wszystkie kamienie, które zakleszczają się w rowkach. Jeśli tego nie zrobimy, koła zostaną błędnie wyważone podczas zakładania opon w sezonie zimowym. Następnie opony dokładnie myjemy za pomocą szamponu samochodowego i dokładnie suszymy. Ponadto nie zaszkodzi nałożyć na nie preparat poprawiający kondycję. Po doczyszczeniu przyjrzyjmy się również, czy opona nie ma żadnych uszkodzeń. Kiedy jakieś zauważymy, dajmy ją do sprawdzenia fachowcom.
Na koniec kwestia przechowywania opon zdjętych z samochodu. Kładziemy je poziomo jedna na drugiej. W ten sposób nie powstaną na nich odkształcenia w punkcie, na którym opierałyby się, stojąc. Dobrze jest je również zakryć, ograniczając pojawianie się na nich zabrudzeń i uszkodzeń. Jeśli nadejdzie czas ich ponownego montażu, a mamy wątpliwości czy jeszcze nadają się do jazdy, udajmy się z nimi do wulkanizatora. Sami nie jesteśmy w stanie całkowicie ocenić kondycji i bezpieczeństwa ogumienia.
Napisz komentarz
Komentarze