- Zrobimy wszystko, aby ta górka stała się perełką dla Chełma. Wierzę, że jest to możliwe - powiedział na konferencji prasowej rektor uczelni Arkadiusz Tofil.
Niestety nikt na konferencji nie wyjaśnił, dlaczego decyzja o dotacji, która przyznana została 22 marca, prawie dwa miesiące przeleżała w szufladzie ministerstwa. Przez ten czas uczelnia mogła przeprowadzić procedury przetargowe i przystąpić do inwestycji.
Utworzenie Medycznego Miasteczka, we współpracy z PWSZ to jedna z inwestycji obiecanych w kampanii wyborczej przez prezydenta Jakuba Banaszka. Jak podkreśla, słowa dotrzymał.
- Udało się! W ręku trzymam decyzję Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na przyznanie rekordowej dotacji 28 mln 500 tys. zł. To jest najwyższa dotacja z tego podziału środków. Budowa miasteczka medycznego to kluczowa inwestycja, bo zmieni oblicze działki przy ul. Batorego - stwierdził prezydent podczas symbolicznego przekazania pieniędzy. - Wierzę, że Instytut Nauk Medycznych będzie impulsem, który napędzi nasze miasto.
Starania o to, żeby pozyskać ten teren i zrealizować plany, jakie uczelnia miała od samego początku, trwały kilkanaście lat. Dopiero w ostatnim czasie szkole udało się uzyskać zgodę na budowę Instytutu Nauk Medycznych.
- Będzie to na pewno coś, co postawi Chełm w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o inwestycje uczelniane - podkreślał na spotkaniu przy ul. Batorego senator Józef Zając, za którego kadencji rektorskiej uczelnia pozyskała działkę.
Zdaniem poseł Beaty Mazurek, nie byłoby to możliwe, gdyby nie życzliwość obecnego rządu. Dotacja, jak stwierdziła, jest kolejnym dowodem na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wspiera Lubelszczyznę, a przede wszystkim Chełm.
Dofinansowanie budowy instytutu to ważna decyzja, nie tylko dla uczelni, ale i dla naszego regionu, który boryka się z brakami kadrowymi w branży medycznej. Sam budynek instytutu kosztować ma ponad 30 mln zł. Do dotacji uczelnia musi dołożyć jeszcze wkład własny w kwocie ok. 7 mln zł. Jednak na realizację kompleksową planów uczelni, czyli stworzenie miasteczka akademickiego, PWSZ potrzebuje ok. 150 mln zł, dotacja przyznana przez ministra Jarosława Gowina jest więc kroplą w morzu potrzeb.
- Nasze plany, jeśli chodzi o tę górkę, są dużo większe. Mam nadzieję, że te środki będą elementem, który zainicjuje zabudowę tego obszaru. Chełm zasługuje na to, żeby na tym pięknym terenie powstało coś, co będzie przykuwało uwagę, również wyjątkową architekturą, co będzie cieszyło oko. Na tym terenie powinno powstać coś, co będzie też przyciągało dużą liczbę turystów i będzie stanowiło drugie centrum naszego miasta - podkreśla rektor Tofil.
Na tym nie koniec planów chełmskiej PWSZ. Władze uczelni chcą rozszerzyć swoją działalność o obszar, który do tej pory nie został zagospodarowany. Chodzi o kształcenie symulatorowe na pełnych symulatorach.
- To bardzo ambitne zamierzenie. Jeśli uda się je zrealizować, będziemy w stanie współpracować blisko z naszymi narodowymi liniami lotniczymi, które obecnie korzystają z zewnętrznych firm szkoleniowych. Mam nadzieję, że przy korzystnej konfiguracji i chęci współpracy staniemy się jedynym tego typu ośrodkiem szkoleniowym w Polsce - podsumowuje rektor.
Napisz komentarz
Komentarze