Po godz. 20 policjanci z posterunku w Siennicy Różanej zauważyli w Zagrodzie samochód jadący z dużą szybkością. Na widok sygnałów świetlnych kierowca land rovera najwyraźniej wpadł w panikę. Nie reagował też na sygnały dźwiękowe i nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
Uciekinier wcisnął gaz do dechy i przez kilka kilometrów uciekał przed radiowozem. Sprawy skomplikowały się, gdy skończył się prosty odcinek drogi. Na pierwszym zakręcie, na pograniczu Kozieńca i Siennicy Różanej, kierowcę zniosło na przeciwległy pas ruchu. Rozpędzony land rover wpadł na renault, który nadjechało z przeciwka, a następnie uderzył w barierę energochłonną.
- Najpierw usłyszeliśmy sygnał radiowozu, a potem olbrzymi huk, jakby ktoś z całych sił uderzył w blachę. Z renault wydostała się kobieta. Zrobiła jeszcze kilka kroków, a potem osunęła się na ziemię. Policjanci przenieśli ją do radiowozu i wezwali pogotowie. Prosili mnie, aby został przy niej, a sami poszli do kierowcy land rovera - opowiada nam świadek, który czuwał przy poszkodowanej do czasu przyjazdu karetki.
Kobieta wracała z Zamościa do domu w Chełmie. Po wypadku była poobijana i zszokowana. Chwilami osuwała się na siedzeniu radiowozu. Do czasu przyjazdu karetki przykładano jej do głowy kompres ze śniegu, dzięki czemu zachowała przytomność.
- Pamiętała, żeby zadzwonić do domu. Co prawda telefon kobiety został rozbity podczas zderzenia samochodów, ale jakoś udało się jej połączyć z ojcem. Później karetka zabrała ją do chełmskiego szpitala. Miała ogromne szczęście, że uderzenie przeszło bokiem, bo czołowego zderzenia mogłaby nie przeżyć - dodaje nasz rozmówca.
Policjanci próbowali wydostać kierowcę z land rovera, ale był uwięziony we wraku. Strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych. Mężczyzna trafił do krasnostawskiego szpitala. Z naszych ustaleń wynika, że jego stan jest stabilny. Doznał podwójnego złamania. Biodro będzie leczone na wyciągu, a przedramię składane operacyjnie.
- Badanie alkomatem wykazało, że 43-latek z gminy Krasnystaw miał w organizmie ponad 1,2 promila alkoholu. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem - informuje podkom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Poszkodowana to 31-letnia mieszkanka Chełma. Zbadano ją w chełmskim szpitalu, ale nie stwierdzono nic niepokojącego. Kobieta uskarżała się, że coś utkwiło w jej oku. Ciało obce usunięto w lubelskiej klinice okulistycznej. Po powrocie do Chełma pacjentka nie chciała zostać w rodzimej lecznicy i zażądała wypisu.
- Mamy tu własny czarny punkt. Niedawno przy tej samej drodze zginęła młoda dziewczyna, a policjanci złapali pirata drogowego, który jechał 134 km/h. Niektórzy ludzie nie mają chyba żadnej wyobraźni za kierownicą - uważa mężczyzna, który pomagał poszkodowanej.
teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze