Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Czarny punkt nad jeziorem | Super Tydzień

Na plaży, pomiędzy pływającym molo a pomostem, przy klubie Kotwica ustawiony zostanie znak informujący o czarnym punkcie wodnym. Będzie zawierał liczbę osób, które utonęły lub doznały trwałego kalectwa z powodu niewłaściwego zachowania się nad wodą.
Czarny punkt nad jeziorem | Super Tydzień

Znak "Uwaga. Czarny punkt" ma pojawić się na plaży, zanim na dobre rozpocznie się sezon turystyczny.

- W miejscu tym na przełomie ostatnich 10 lat utonęło pięć osób, siedem złamało kręgosłup, natomiast trudno nawet zliczyć tych, którym ratownicy pomogli, wyciągając ich z wody w ostatniej chwili i tylko dzięki natychmiastowej pomocy kończyło się jedynie na strachu. Najczęstsze tego przyczyny to wypływanie na głęboką wodę na materacach pneumatycznych i często po alkoholu, skoki do wody na niestrzeżonych i płytkich miejscach, niestosowanie się do uwag ratowników, korzystanie ze sprzętu pływającego bez niezbędnych zabezpieczeń – wylicza Marta Wawryszuk, sekretarz gminy Włodawa.

W ubiegłym roku także nie obyło się bez tragicznych w skutkach zdarzeń. Jedna osoba utonęła i jedna złamała kręgosłup.

- Może taki znak sprawi, że wczasowicze, którzy przyjadą na wypoczynek do Okuninki, dobrze przemyślą swoje postępowanie, zanim wejdą do wody – dodaje Wawryszuk.

Z wnioskiem usytuowania na plaży takiego znaku ostrzegawczego wyszedł Andrzej Klaudel, szef chełmskich WOPR-owców, podczas posiedzenia komisji bezpieczeństwa jesienią ubiegłego roku zwołanego po zakończonym sezonie letnim.

- Odcinek w pobliżu baru Kotwica, od pływającego molo do trzcin, jest najbardziej niebezpiecznym miejscem w Okunince. W pewnym momencie nagle robi się głęboko. Skoro przy drogach takie tablice stoją i spełniają rolę prewencyjną, bo wiele osób zwalnia, widząc ten znak, to myślę, że na plaży informacja przemówiłaby także do rozsądku wielu wczasowiczów. Na pewno nie będzie to nic nowego, bo w wielu miejscach nad morzem i nad jeziorami wspomniane znaki już stoją – tłumaczył wówczas szef WOPR.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama