Ze świecą szukać na polskich drogach kierowców, którzy nie ustąpią przejazdu samochodom uprzywilejowanym, jadącym na włączonych sygnałach dźwiękowych i świetlnych. O ile zdajemy sobie sprawę, że często służby jadą, aby ratować ludzkie życie, o tyle o gorzej jest z utworzeniem im tzw. "korytarza życia". Wielu zmotoryzowanych wciąż ma kłopot z zachowaniem się w takich sytuacjach i nie do końca wie, jak właściwie zjechać z drogi, aby karetka czy radiowóz mogły przejechać. Kierowcy nie zjeżdżają w prawo lub w lewo na należytą odległość, bojąc się uderzenia w sąsiedni pojazd, a to znacznie spowalnia ruch służb. Ten z kolei ma kluczowe znaczenie, zwłaszcza, kiedy o ludzkim życiu decyduje każda sekunda.
Polski rząd chce zmienić przepisy tak, aby "korytarz życia" oraz jego tworzenie stało się prawnym obowiązkiem. Nie tylko w sytuacjach, kiedy pojazd uprzywilejowany już jedzie. Miejsce ułatwiające ruch służbom miałoby istnieć cały czas, co oznacza, że kierowcy musieliby trzymać znacznie większe odstępy.
Projekt tych zmian trafił już do wykazu prac legislacyjnych. Oprócz obowiązków, nowe przepisy przewidują również wysokie kary. Biorąc pod uwagę sankcje w innych krajach Europy, możemy się spodziewać, że będą bardzo dotkliwe. Tylko w Niemczech za utrudnianie przejazdu "korytarzem życia" grożą kary o równowartości blisko 1500 zł.
Napisz komentarz
Komentarze