Bardzo częstym wykroczeniem popełnianym przez niefrasobliwych rowerzystów jest poruszanie się jezdnią, mimo że obok biegnie ścieżka rowerowa. Chełmscy kierowcy skarżą się nam na takie sytuacje głównie na ul. Lubelskiej i Hrubieszowskiej. Ignorowanie ścieżki rowerowej jest niebezpieczne i grozi mandatem w wysokości 50 zł. Podobnie jak jazda chodnikiem, kiedy nic nie zabrania poruszania się jezdnią. Taka sama grzywna może czekać cyklistę, który nie trzyma kierownicy obydwiema rękami lub nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu poruszającemu się tą samą ścieżką pieszo-rowerową. 50-złotowe mandaty grożą również tym rowerzystom, którzy przewożą dziecko bez specjalnego fotelika, a także tym, którzy blokują przejazd samochodom.
Na tym taryfikator dla dwóch kółek się nie kończy. Rowerem elektrycznym, rozpędzającym się do ponad 25 km/h , nie wolno poruszać się ścieżką rowerową ani tym bardziej chodnikiem, ponieważ taki pojazd jest traktowany jak skuter. Kierujący mogą za to otrzymać 100-złotowy mandat, podobnie jak za chwytanie się innych jadących pojazdów. Rower każdego amatora dwóch kółek musi być ponadto wyposażony w przednie i tylne światła, dzwonek i przynajmniej jeden hamulec. Za brak tych elementów narażamy się na grzywnę wynoszącą maksymalnie 200 zł. Poza tym rowerzystom nie zawsze wolno jechać obok siebie. Zostaną za to ukarani 200 zł mandatu, jeżeli stwarzają zagrożenie na drodze lub tamują ruch (Prawo o ruchu drogowym, art. 33. 3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego).
Warto też wiedzieć, że rowerzysta może otrzymać mandat za przekroczenie prędkości, ponieważ obowiązują go takie same ograniczenia jak kierowców samochodów. Choć rozpędzenie się do znacznie ponad 50 km/h graniczy z cudem, to w miastach możemy bez trudu natknąć się na miejsca z niższą dopuszczalną prędkością, np. 20 km/h. Za zbyt szybkie pedałowanie grozi cykliście tylko mandat, bez punktów karnych. Ponadto, wbrew powszechnej opinii, rowerzyście poruszającemu się pod wpływem alkoholu nie można odebrać prawa jazdy, co nie zmienia faktu, że jest to karalne. Oprócz grzywny do 500 zł, naraża się na areszt i okresowy zakaz jazdy rowerem, a przede wszystkim stwarza poważne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu.
Napisz komentarz
Komentarze