- Przyznam, że Dayron trafił do nas przypadkiem. Od znajomego dowiedziałem się, że zawodnik przyjeżdża w połowie lipca do Lublina, gdzie ma podjąć pracę. Dostałem numer telefonu do niego i zadzwoniłem. Szybko udało nam się dogadać. Od początku okresu przygotowawczego piłkarz trenuje z naszym zespołem – informuje Mirosław Kosowski, szkoleniowiec Włodawianki Włodawa. - Dayron na pewno wniesie do naszej drużyny nową jakość. Jest ambitny, na każdych zajęciach daje z siebie sto procent, a to jest dla mnie bardzo ważne – dodaje opiekun włodawian.
7 sierpnia Dayron Gongora Valdes skończy 22 lata. Zawodnik urodził się w San Francisco de Paula, Hawana na Kubie, a dorastał we włoskim Rzymie (ma podwójne obywatelstwo: kubańskie i włoskie). W piłkę gra od najmłodszych lat. Swoją przygodę z futbolem zaczynał w Accademia Calcio Roma, później grał również w Nike Academy. Do Polski trafił dzięki znajomemu, który pomaga mu w powrocie na boisko po przerwie spowodowanej kontuzją. Ostatnie pół roku piłkarz spędził w czwartoligowym Igloopolu Dębica (grupa podkarpacka).
- Dayron chce trenować, chce grać, a za jakiś czas trafić być może do wyższej ligi. Póki co prezentuje się bardzo dobrze, więc powinniśmy mieć z niego duży pożytek. Zna język polski w stopniu komunikatywnym, co jest też dużym plusem, bo można się z nim z łatwością porozumieć. Zawodnik może występować, zarówno jako pomocnik oraz jako napastnik – chwali nowy nabytek drużyny trener Kosowski.
Latem do zespołu Włodawianki wrócili również Paweł Wysokiński oraz Paweł Soroka, byli zawodnicy tego klubu. Ten pierwszy występował ostatnio w LKS-ie Stróża (lubelska klasa okręgowa), z kolei ten drugi miał przerwę w grze i teraz postanowił wznowić treningi. Do ekipy trenera Mirosława Kosowskiego dołączy prawdopodobnie Jakub Kawalec, występujący swego czasu w juniorach Motoru Lublin, a ostatnio reprezentujący barwy Orionu Niedrzwica Duża. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że działacze włodawskiego klubu dogadali się także z Wojciechem Więcaszkiem, który okres przygotowawczy rozpoczął w...Agrosie Suchawa (chełmska klasa okręgowa). Wystąpił też w meczach kontrolnych tej drużyny, wpisując się na listę strzelców.
- Nie wiem, czy Wojtek zostanie z nami. Do tej pory (do 31 lipca) nie pojawił się na żadnym treningu – mówi trener Kosowski. - Obecnie testujemy wielu zawodników. Niektórzy z nich są już ograni w IV lidze. Jedyny problem, z jakim się borykamy, to słaba frekwencja na zajęciach. Wielu naszych młodych graczy pracuje bowiem sezonowo w Okunince. Mam jednak nadzieję, że to niebawem ulegnie poprawie – dodaje.
Włodawianka ma już za sobą kilka gier kontrolnych oraz turniej w Piszczacu. Podopieczni trenera Kosowskiego pokonali w nich m.in. Jastrząb Żeliszew 5:2 (liga okręgowa, grupa Siedlce) oraz przegrali z Huraganem Międzyrzec Podlaski 1:4 (lubelska IV liga).
- Jeśli chodzi o turniej w Piszczacu to nie odegraliśmy tam znaczącej roli. Zmagania potraktowaliśmy jako jeden z etapów przygotowań do nowego sezonu. Nasz skład w większości utworzyli zawodnicy testowani. Kilku zaprezentowało się dobrze i na pewno dostaną jeszcze szansę w kolejnych sparingach – mówi szkoleniowiec Włodawianki.
W rozegranym w Piszczacu XXXV Memoriale im. Mariana Kapysia i VI Memoriale im. Krzysztofa Dawidziuka włodawianie rozegrali trzy spotkania. W pierwszym pojedynku zremisowali bezbramkowo z juniorami starszymi TOP-u 54 Biała Podlaska, w drugiej konfrontacji musieli uznać wyższość Ruchu II Brześć (0:2), zaś w ostatnim meczu ulegli ekipie gospodarzy – Lutni Piszczac (1:3).
Napisz komentarz
Komentarze