Ludzie są oburzeni, że drastycznie podwyższono im rachunki, a w spółce zatrudnia się chełmian, którzy po ubiegłorocznych wyborach stracili posady. Dodać trzeba, że to już druga podwyżka taryfy za ciepło w tym roku. Niektórzy mieszkańcy będą musieli płacić miesięcznie nawet 800 do 1000 zł. Mniej, jeśli przykręcą grzejniki.
- Z wcześniejszych wypowiedzi prezesa spółki wnioskuję, że powodem podwyżki są ogromne koszty wykupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Dlaczego jednak nikt wcześniej nas nie poinformował o wzroście taryfy. Ponadto, zbiegło się to z zatrudnieniem byłej prezydent Chełma Agaty Fisz. To się ludziom nie podoba. Nikt jednak z pretensjami nie idzie do prezesa, tylko do nas, radnych, a my o tej podwyżce też nic nie wiedzieliśmy – mówiła radna Mirosława Dynkiewicz.
- Przy ulicach Lipowej, Jasnej oraz innych wiele osób odłączyło się od miejskiej sieci ciepłowniczej i założyło własne ogrzewanie, bo jest taniej. Wiem, że kolejne osoby chcą to samo uczynić. Jaka jest zatem racjonalność gospodarowania MPGK i zasadność zatrudniania w niej nowych osób. Poza tym, dlaczego ta spółka z naszych opłat jest najhojniejszym sponsorem w mieście? - pytał z kolei Lucjan Gąsiorowski.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Hubert Ratkiewicz poczuł się urażony tymi uwagami. Stwierdził, że każdemu życzy takiego pracownika, jakim jest pani Fisz.
- Mówię poważnie. Jest kompetentna, wnosi duży wkład w rozwój spółki, wszędzie pójdzie i wiele załatwi. W tej chwili jest odpowiedzialna za wniosek, jaki złożyliśmy do programu infrastruktura i środowisko. Dokument jest już po ocenie formalnej. Zatem dyskusję o celowości zatrudnienia pani Agaty uważam za niesmaczną – odpowiedział Ratkiewicz.
Dodał, że spółka robi wszystko, aby ograniczyć wydatki związane z wykupem uprawnień do emisji CO2.
- Planujemy wymianę dwóch kotłów węglowych o mocy 15 MW na kotły biomasowe. Według ministerstwa środowiska, to pozwoli nam wyjść z emisji dwutlenku węgla i dzięki temu 3 mln zł, jakie w tym roku musimy wydać na wykup uprawnień do emisji CO2, zostaną w naszym budżecie – wyjaśniał podczas sesji prezes MPGK.
50 proc. kosztów wymiany pieców ma pokryć dofinansowanie ze wspomnianego przez Ratkiewicza programu infrastruktura i środowisko, o ile spółka je otrzyma. Na wkład własny przedsiębiorstwo zaciągnie dwie pożyczki. Jedną w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, a drugą w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Ponadto cześć kwoty pokryje z promesy, jaką pozyskała już w Banku Gospodarstwa Krajowego. Wymiana kotłów planowana jest na przyszły rok.
- Myślę, że dzięki temu działaniu powstrzymamy podwyżkę za ciepło, a może nawet opłata nieco się zmniejszy. Mam nadzieję, że zaowocuje to również ściągnięciem do Włodawy nowych technologii spalania, ale o szczegółach jeszcze nie będę mówił – dodał na koniec Hubert Ratkiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze