Dyrektor MSP ZOZ Mariusz Żabiński z niepokojem spogląda w przyszłość. W zakładzie, którym zarządza, może zabraknąć lekarzy specjalistów. Co gorsze, nie jest to jedyna placówka medyczna w mieście, która boryka się z tego typu problemami. Podobnie jest w chełmskim szpitalu oraz pogotowiu.
- Jeśli lekarze obecnie pracujący zdecydują się pójść na emeryturę, to cały system zdrowotny się zawali. Nie dotyczy to tylko naszego miasta, ale całego kraju - tłumaczył radnym na ostatniej komisji zdrowia Żabiński. - Przez lata nie było dostępu do specjalizacji. Absolwenci uczelni medycznych uzyskiwali prawo do wykonywania zawodu, ale nie podejmowali pracy w zawodzie. Dlatego teraz tak brakuje specjalistów.
Jak się okazuje, w podobnej sytuacji jest chełmski szpital. Jak poinformował radny Mariusz Kowalczuk, wicedyrektor lecznicy, do Chełma nie chcą przychodzić nawet rezydenci.
- Nie rozumiem tego. Wolą iść na rezydenturę do szpitala w Lublinie, gdzie są siódmymi czy ósmymi w kolejce do stołu, a u nas mogliby zaczynać praktykę od razu - stwierdził Kowalczuk.
Obydwie placówki deklarują, że niemal od ręki zatrudniać chcą specjalistów, ale mimo ogłoszeń na portalach branżowych odzewu nie ma. Podobnie sytuacja wygląda, jeśli chodzi o pielęgniarki.
Napisz komentarz
Komentarze