Jednym z najważniejszych elementów aplikacji Yanosik jest oznaczanie na wirtualnej mapie miejsc, w których ustawione są urządzenia rejestrujące prędkość wraz z informacją o tym, o ile powinniśmy zwolnić, żeby "nie załapać się" na zdjęcie. Informacje te spływają do systemu, co pozwala określić, do jakiego stopnia kierowcy respektują przepisy, zdejmując nogę z gazu, i to w konkretnych odległościach od fotoradarów.
Ze statystyk wynika, że polscy zmotoryzowani niemal do ostatniej chwili pozwalają sobie jechać szybciej. Mocniejsze naciskanie pedału hamulca rozpoczyna się dopiero poniżej 500 metrów od urządzenia, a tuż przed nim prędkość spada średnio aż o 20 km/h. Ćwierć kilometra za fotoradarem znów rozpoczyna się często nadmierne wciskanie gazu.
W województwie lubelskim działa obecnie 29 fotoradarów stacjonarnych, w dwóch miejscach są prowadzone odcinkowe pomiary prędkości, a ponadto mamy również jedną kamerę rejestrującą przejazd na czerwonym świetle. W naszym regionie najskuteczniejsze jest urządzenie ustawione w Łopienniku Górnym, które tylko w tym roku zarejestrowało znacznie ponad 3000 wykroczeń.
Napisz komentarz
Komentarze