Wyniki kontroli NIK dosłownie zmiażdżyły działanie i skuteczność radarów w odcinkowych pomiarach prędkości. Głównym problemem nie okazały się usterki techniczne, ale czynnik ludzki. Nadzór nad popełnionymi wykroczeniami okazał się na tyle nieskuteczny, że większość mandatów z lat 2015-2017 uległa przedawnieniu. Jak szacują kontrolerzy NIK, ta pomyłka można uszczuplić budżet państwa o ponad 370 mln zł. Główny Inspektorat Transportu Drogowego podkreśla natomiast, że kierowcy nie otrzymali mandatów, ponieważ rzeczywiście nie miał się kto nimi zająć, ale braki kadrowe mają zostać uzupełnione. Ma to wpłynąć na niemal natychmiastowe karanie kierowców, których wykroczenie zostanie zarejestrowane.
GITD zapowiada również, że w 2020 r. w kraju przybędzie 111 nowych urządzeń weryfikujących zachowania zmotoryzowanych. Będzie to: 5 kamer na przejazdach kolejowych, 11 nieoznakowanych radiowozów, 26 fotoradarów, 29 urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości oraz 30 urządzeń do monitorowania wjazdu na skrzyżowane na czerwonym świetle. Mapa ich lokalizacji jest w trakcie konsultacji społecznych. Ma ona zostać opublikowana najwcześniej na początku przyszłego roku.
Napisz komentarz
Komentarze