Do zdarzenia doszło w piątek (6 grudnia) wieczorem. Dwaj 25-letni koledzy z powiatu chełmskiego pojechali zwiedzić Zamość. Nie wiadomo, czy oglądali jakieś zabytki, ale na pewno spędzili dłuższy czas w jednym z lokali, gdzie raczyli się alkoholem. Po kilku głębszych nabrali animuszu i ruszyli w miasto. Zawędrowali pod ratusz, na którego parterze znajduje się siedziba miejskich strażników. Agresję wyładowali na zaparkowanym tam aucie.
Podobno chcieli zamanifestować swoją niechęć do tego typu formacji, więc skopali samochód. Auto ma wgniecioną karoserię i porysowany lakier.
- Powstałe uszkodzenia zostały wycenione na ok. 3 000 zł – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Ich chuligański wybryk nie umknął uwadze operatora monitoringu. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani przez strażników i przekazani policji. Byli nietrzeźwi: jeden miał ponad promil alkoholu w organizmie, drugi tylko ciut mniej.
Nie musieli już szukać noclegu w Zamościu. Noc spędzili w policyjnym areszcie. W sobotę usłyszeli zarzuty uszkodzenia mienia. Wtedy też przyszedł czas na skruchę. Obaj 25-latkowie przyznali się do winy i przepraszali za swoje zachowanie.
Nie wiadomo, jaka kara ich spotka. Pewne jest, że zgodnie z polskim prawem osoba, która niszczy cudze rzeczy, może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Napisz komentarz
Komentarze