O tym, że oceny z próbnego testu znajdą się w dzienniku, rodzice dowiedzieli się na początku roku szkolnego. Nie spodobała im się taka propozycja, o czym powiadomili dyrekcję szkoły. Niestety, nie udało się dojść do porozumienia. Dyrektor miał zasłaniać się przepisami, więc rodzice odpuścili.
Temat powrócił kilka tygodni temu, po tym, jak egzamin się odbył. Okazało się bowiem, że ósmoklasiści musieli zmierzyć się z tematami, jakich jeszcze nie omawiali. Sytuacja ta dotyczyła zarówno części z języka polskiego, jak i matematyki. Okazało się, że nawet uczniowie, którzy uczą się bardzo dobrze, z testu dostaną gorsze oceny, które obniżą średnią.
- To w takim razie nie rozumiem, czemu ma służyć ten próbny egzamin. Kto układał te zadania? Przecież można było skupić się bardziej na zagadnieniach z programu np. z klasy siódmej. Wówczas wyniki byłyby wymierne - tłumaczy jedna z mam.
Dlatego właśnie rodzice powrócili do wniosku o niewpisywanie ocen z egzaminu. Kilka dni temu dyrektor Andrzej Kosiniec poinformował, że stopnie z egzaminu będą wpisane do dziennika, ale... "wystawiona ocena ma stanowić wyłącznie informację zwrotną o poziomie wiadomości i umiejętności ucznia w odniesieniu do zadań, jakie pojawiły się w próbnych arkuszach egzaminacyjnych". Nie będą one brane pod uwagę przy stawianiu ocen.
- Nauczyciele, sumując punkty, nie będą uwzględniać zadań zawierających treści, które nie zostały jeszcze zrealizowane na lekcjach - dodaje dyrektor Andrzej Kosiniec. - Ponadto chciałbym przypomnieć, że zgodnie ze statutem szkoły, oceny na półrocze czy koniec roku nie mogą być średnią arytmetyczną ocen cząstkowych.
Napisz komentarz
Komentarze