Pomimo że średnio codziennie tracimy od 50-100 włosów, zimą wypadanie może nasilić się jeszcze bardziej. Przyczyną są zazwyczaj nagłe zmiany temperatury oraz efekt uboczny nienoszenia czapek. Przymrożone, osłabione cebulki powodują wypadanie.
1. Noś czapkę, bo zimne powietrze szalenie wpływa na unaczynienie. Kiedy nie nosimy nakrycia głowy kapilarki, których bardzo ważną funkcją jest odżywienie włosa, kurczą się i zostaje ograniczony przekaz substancji odżywczych z naszego krwioobiegu prosto do mieszka. Wówczas mieszki włosowe nie są dostatecznie zaopatrzone w odpowiednie składniki, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania oraz może to skutkować również mniejszym dotlenieniem. Wtedy większa ilość włosów może przechodzić w fazę telogenu, czyli fazy wypadania. Kiedy mieszki włosowe narażone są na niskie temperatury, a także ich skoki, z czasem słabną i nie dość, że może pogorszyć się ich jakość, to na dłuższą metę może to spowodować również wypadanie włosów.
2. Uważaj zimą na długie włosy. Zima im nie sprzyja. - Z powodu niskich temperatur, wysokiej wilgotności powietrza na zewnątrz oraz sezonu grzewczego, łodyga włosa jest zwykle bardziej matowa, słaba i pusząca się. Wychodząc z domu, należy również dokładnie dosuszyć włosy. Mokry bądź wilgotny włos, który przemarznie, jest bardziej podatny na złamania, odkształcenia i uszkodzenia mechaniczne - tłumaczy Anna Mackojć z Instytutu Trychologii.
3. Gorące powietrze też szkodzi. Ciepło z urządzeń grzewczych powoduje, że włosy mogą się elektryzować. Warto pamiętać wówczas o preparatach ze składnikami antystatycznymi. Jeżeli chcemy poradzić coś na suche, elektryzujące się włosy, zadbajmy o używanie odżywek czy masek do włosów z emolientami bądź olejkami w składzie.
Napisz komentarz
Komentarze