Pojedynek Pawła Białasa (MKS Sambo Chełm) z Markiem Samociukiem (Dziki Wschód Biała Podlaska) w limicie wagowym do 84 kg otworzył kartę główną świątecznej gali TFL 19. Christmas Time, która odbyła się w hali Globus w Lublinie. Walka nie trwała zbyt długo. Szkoleniowiec MKS-u Sambo Chełm udzielił młodemu przeciwnikowi solidnej lekcji. Od początku starcia Białas był dużo aktywniejszy, próbując trafić rywala lewym sierpowym. W pewnym momencie Samociuk odsłonił gardę. Chełmianin trafił, posyłając rywala na deski. Po chwili, już w parterze, zasypał go młotkowymi ciosami i sędzia zmuszony był przerwać walkę.
- Jestem bardzo zadowolony, że w ogóle wróciłem do MMA, a to, w jakim stylu wróciłem, potęguje moją radość. Szczerze mówiąc, nie nastawiałem się na nokaut. Bardziej liczyłem na zapasy w parterze, bo w tym czuję się dobrze. Jak widać, nie zardzewiałem. Jestem w dobrej formie fizycznej. Mam zamiar jeszcze się pobić, lubię to, sprawia mi to dużą satysfakcję. Dlatego tylko kwestią czasu jest, kiedy po raz kolejny wystąpię w klatce – powiedział nam po zwycięstwie z Samociukiem Paweł Białas.
Szkoleniowiec chełmskiego Sambo nie był jedynym reprezentantem naszego regionu podczas gali TFL 19. Christmas Time w Lublinie. W oktagonie, pod banderą organizacji Thunderstrike Fight League, zadebiutował Konrad Rusiński z Włodawy (reprezentujący Team Oleksiejczuk).
- Cieszę się, że zostałem zaproszony do TFL. Zrobię wszystko, aby moja ręka przed moimi kibicami powędrowała do góry – zapowiadał przed walką Rusiński.
22-letni włodawianin słowa dotrzymał. W swoim starciu, zakontraktowanym w limicie wagowym do 84 kg, pokonał on w trzeciej rundzie przez poddanie innego debiutanta TFL, Kacpra Justa (Dziki Wschód Biała Podlaska).
Nieco gorzej świąteczną galę będzie wspominał inny włodawianin (również reprezentujący Team Oleksiejczuk), Rafał Litwiniuk. W kategorii wagowej do 93 kg przegrał on przez jednogłośną decyzję sędziów z Hubertem Rudnikiem.
Napisz komentarz
Komentarze