Jak wynika z policyjnych danych, w 2019 r. co piąty wypadek na drodze był spowodowany przez kierujących w wieku 18 - 24 lat. Młodzi kierowcy doprowadzili do 4910 takich zdarzeń, co jednak daje wynik o 203 mniej niż w roku 2018. Mniej było również rannych we wszystkich tych wypadkach, bo 6400, podczas, gdy rok wcześniej było ich ponad 6700. Niestety, tendencji spadkowej nie odnotowano w przypadku osób zabitych. W 2018 r. młodzi kierowcy doprowadzili przez swą jazdę do do 428 zgonów, zaś w roku poprzednich do 462, czyli o 34 więcej. 33 proc. wszystkich zdarzeń było z kolei spowodowanych przez nadmierną prędkość niedostosowaną do warunków panujących na drodze.
Problem brawurowej jazdy młodych i świeżo upieczonych kierowców nie dotyczy tylko Polski, ale wszystkich krajów, gdzie przemysł motoryzacyjny stale się rozwija, a na rynku pojawią się kolejne nowinki techniczne. Niestety, systemy bezpieczeństwa przegrywają ze skłonnością do ryzykownych zachowań i tendencji do sprawdzenia mocy silnika. W połączeniu z coraz częstszym wsiadaniem za kółko pod wpływem alkoholu czy substancji odurzających o tragedię nie jest trudno, mimo wciąż zaostrzanych przepisów i wymogów stawianych już kandydatom na kierowców.
Eksperci od bezpieczeństwa na drodze przewidują, że znaczący wpływ na poprawę tych danych miałyby przygotowane już przepisy. Zakładają one m.in. nałożenie na młodych kierowców okresu próbnego, podczas którego podlegaliby dodatkowym obostrzeniom, także w kwestii ograniczenia prędkości. Nowicjusze za kółkiem mieliby również obowiązek poruszania samochodem oznakowanym zielonym listkiem, dzięki któremu łatwiej byłoby ich zidentyfikować w ruchu drogowym. Na razie jest to jednak tylko teoria, ponieważ data wejścia w życia tych zmian nadal nie jest znana.
Napisz komentarz
Komentarze